Grupa religijna złożyła pozew do federalnego sądu w Waszyngtonie, twierdząc, iż działania policyjne w miejscach kultu naruszyły ich prawo do wolności religijnej. Grupę tworzą chrześcijanie i żydzi, w tym Kościół Mennonicki, Kościół Prezbiteriański, Kościół Episkopalny, National Latino Christian Network, Central Conference of American Rabbis i Hispanic Baptist Convention of Texas. Powodowie stwierdzili, iż działania sztabu imigracyjnego w kościołach i synagogach wywołały strach wśród wiernych.
Te grupy religijne oskarżają kampanię deportacyjną Donalda Trumpa, twierdząc, iż policja imigracyjna wchodzi do miejsc kultu w celu aresztowania migrantów. Twierdzą, iż jest to naruszenie ich konstytucyjnych praw, które gwarantują wolność wyznania.
Kościoły i synagogi zwykle są uważane za “wrażliwe” miejsca, które są chronione przed nalotami policji imigracyjnej. Jednak to się zmieniło, kiedy Trump zniósł ten zakaz zaraz po objęciu prezydentury. Jego “car granicy”, Tom Homan, już zorganizował aresztowania w kościołach.
Pozew mówi, iż nowa polityka wywołuje strach, co doprowadza do zmniejszenia liczby osób uczestniczących w nabożeństwach i innych wydarzeniach kościelnych. Efektem tego jest ograniczenie wolności wyznawania grup, a w szczególności możliwości pomagania migrantom, w tym tym, którzy są w Stanach Zjednoczonych nielegalnie.
Donald Trump zapewniał, iż deportacje początkowo będą dotyczyć wyłącznie migrantów z przeszłością kryminalną, ale teraz każda osoba nieposiadająca dokumentów może zostać deportowana. Poza tym, aresztowania mogą się dziać wszędzie.