
Były detektyw policji z Durham, Robert Silipo, stoi w obliczu pozwu na kwotę prawie 300 tysięcy dolarów, zarzucając mu udział w rzekomym oszustwie związanym ze sprzedażą domów przed rozpoczęciem budowy. Silipo twierdzi jednak, iż sam padł ofiarą oszustwa.
Były detektyw policji regionu Durham, Robert Silipo, został pozwany na kwotę blisko 300 tysięcy dolarów przez pięciu nabywców domów, którzy twierdzą, iż zostali przez niego oszukani przy transakcjach nieruchomościowych. Pozew złożono w czerwcu w sądzie w Oshawie.
Z dokumentów sądowych wynika, iż Silipo – będący wówczas czynnym funkcjonariuszem – był głównym punktem kontaktowym dla klientów w 2022 roku. Miał ułatwiać podpisywanie umów i kredytów hipotecznych, a łączna kwota wpłaconych przez powodów zaliczek sięgnęła 299.440 dolarów.
Według prawników, Silipo spotykał się z klientami choćby na parkingu obok siedziby policji w Oshawie, co – jak podkreśla adwokat Alex Henderson – wzbudzało w nich poczucie zaufania.

CBC News przejrzało wiadomości tekstowe, z których wynika, iż Robert Silipo poprosił dwójkę powódek o spotkanie na prywatnym parkingu obok środkowo-wschodniego oddziału policji Durham w Oshawie w celu wymiany dokumentów dotyczących zakupów.
– Był funkcjonariuszem, który miał obowiązek podtrzymywać zaufanie publiczne. To z pewnością odegrało rolę w decyzji naszych klientów, by mu zaufać – powiedział Henderson.
Silipo, za pośrednictwem swojego prawnika Domenica Saverino, zaprzecza jakimkolwiek nadużyciom. Twierdzi, iż sam jest ofiarą i iż jego rola ograniczała się do pomocy administracyjnej w kontaktach z głównym organizatorem przedsięwzięcia – Moizem Kunwarem.
Fałszywy deweloper i nieistniejące domy

Zdjęcie przedstawia centrum prezentacyjne Paradise Developments dla ich osiedla New Kleinburg w Vaughn. Prawdziwy deweloper z GTA powiedział CBC, iż nie ma żadnego związku z firmą „Paradise Development Homes Limited”.
Powodowie są przekonani, iż padli ofiarą oszustwa związanego z fikcyjną firmą Paradise Development Homes Limited, podszywającą się pod renomowanego dewelopera Paradise Developments z GTA. Nabywcy wpłacali depozyty, sądząc, iż kupują domy w trakcie budowy po korzystnych cenach i z niskim oprocentowaniem kredytów hipotecznych.
W rzeczywistości firma ta nie miała żadnych powiązań z prawdziwym deweloperem i nie miała prawa sprzedawać jego nieruchomości. Sprawa po raz pierwszy wyszła na jaw w 2022 roku dzięki śledztwu CBC News.
Wątek Moiza Kunwara

Moiz Kunwar, 28 lat, został oskarżony o trzy przypadki oszustwa na kwotę ponad 5000 dolarów i trzy przypadki posiadania mienia uzyskanego w wyniku przestępstwa w związku z domniemanym oszustwem na rynku nieruchomości.
Oprócz Silipo, pozwanym w sprawie jest również Moiz Kunwar, któremu wcześniej postawiono zarzuty trzech oszustw i trzech przypadków posiadania mienia pochodzącego z przestępstwa. Dotyczyły one innych nabywców, którzy także stracili pieniądze na podobnym procederze.
Policja regionu Peel wciąż prowadzi śledztwo w sprawie Kunwara, który – według zarzutów – fałszywie podawał się za członka firmy deweloperskiej. Kunwar nie odpowiedział na pozew i odmówił komentarza, choć wcześniej zapowiadał, iż będzie bronił się przed wszystkimi zarzutami.
Odmienne wersje wydarzeń
W odpowiedzi na pozew Silipo utrzymuje, iż był jedynie pośrednikiem administracyjnym i sam został wprowadzony w błąd przez Kunwara. Wniósł także pozew wzajemny, domagając się, by w przypadku ewentualnego wyroku odszkodowawczego odpowiedzialność ponieśli pozostali pozwani.

Adwokat Alex Henderson reprezentuje pięciu powodów w ich procesie sądowym, w którym domagają się odzyskania blisko 300 tysięcy dolarów wpłaconych w depozyt za domy przed ich budową.
Prawnik powodów wskazuje, iż Silipo przez długi czas nie ujawniał klientom danych kontaktowych Kunwara, a cała komunikacja – SMS-y, e-maile, rozmowy telefoniczne – odbywała się wyłącznie z Silipo. Dopiero wiosną 2024 roku, gdy kupujący zaczęli podejrzewać oszustwo, ujawniono nazwisko Kunwara.
Kiedy prawnicy wysłali wezwania do zapłaty na adres widniejący w umowach, okazało się, iż należy on do prawdziwej firmy Paradise Developments, która odcięła się od całej sprawy. W oficjalnej odpowiedzi potwierdzono, iż firma o podobnej nazwie bezprawnie użyła jej adresu i nie miała prawa sprzedawać żadnych domów.
Żaden z powodów nie odzyskał dotąd wpłaconych pieniędzy.
– Jeden z naszych klientów chciał kupić dom dla chorej matki. Ta sytuacja była dla nich druzgocąca, nie tylko finansowo – dodał mec. Henderson.