W internecie kontrowersje wywołał film z manifestacji „Stop imigracji”, która odbyła się w Zamościu. Zawrzało wśród internautów, a nagranie gwałtownie obiegło media społecznościowe. Ostatecznie sprawą zajęła się prokuratura, a chodzi o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych. Sami współorganizatorzy w słowach wypowiadanych podczas zgromadzenia nie widzą nic złego. Odmiennego zdania są pytani przez nas mieszkańcy.
W Zamościu w sobotę (19.07), jak w wielu miejscach w Polsce, odbyła się manifestacja „Stop imigracji”. Media społecznościowe gwałtownie obiegł film, w którym jedna z uczestniczek wypowiada się w sposób, który wzburzył wielu internautów. Zarzucali jej rasizm i nawoływanie do nienawiści. Film udostępnił m.in. portal informacyjny Rynek Wielki. Materiał jest ogólnodostępny, ale ostrzegamy Słuchaczy, iż padają w nim treści powszechnie uznawane za obraźliwe.
Co o sprawie uważają mieszkańcy pytani przez reporterkę Radia Lublin?
Chociaż zdania mieszkańców regionu na temat imigrantów bywają różne, ci, których zapytaliśmy o zdanie, łączy jedno – ksenofobiczne i rasistowskie wypowiedzi w przestrzeni publicznej uważają za absolutnie niedopuszczalne.
– Jestem przeciwko nielegalnej imigracji, ale jestem też przeciwko ksenofobicznym, rasistowskim słowom – mówi jeden z mieszkańców. – Ci obcokrajowcy, którzy pracują i mieszkają w Polsce, świetnie się integrują. Mam dużo przyjaciół z różnych krajów. Pracują, znają język.
– Niestety jest w tej chwili jakieś zubożenie naszego społeczeństwa, językowe, kulturalne – dodaje kolejna mieszkanka. – Nie mieści mi się w głowie, iż można tak postępować, iż może tak wykrzykiwać ktoś, kto planuje rodzinę. Nie ma takiej rodziny, w której ktoś nie pracowałby za granicą i też przecież jest tam obcy.
Młodzież Wszechpolska odpowiada
Manifestacje zarówno w Zamościu, jak i w całym kraju zorganizowały środowiska narodowe. Młodzież Wszechpolska w wypowiedzi swojej koleżanki nie widzi nic złego, co podkreśla przedstawiciel tej organizacji z Lublina, Paweł Król.
– Gdy rozbije się całe to przemówienie na części, to koleżanka Oliwia na tle protestów, które odbyły się w sobotę w całej Polsce, moim zdaniem nie powiedziała niczego takiego, co powinno by spowodować ogólnopolską wrzawę na jej temat. Wiece rządzą się swoimi prawami i emocjami. Na emocjach też musimy troszeczkę zagrać, żeby w takim ostatecznym rozrachunku te pikiety przeszły spokojnie. Liczy się przede wszystkim to, o co nam w tych protestach chodzi. Chodzi nam o to, żeby w każdą sobotę, aż do końca świata, te rodziny mogły wychodzić. o ile taki język pomoże, to jestem za tym. Cała Młodzież Wszechpolska stoi za Oliwią, a za Młodzieżą Wszechpolską cała reszta polskiego środowiska narodowego. Moim zdaniem nie powiedziała żadnego kłamstwa – uważa Paweł Król.
Sprawa pod lupą prokuratury
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie, która wszczęła śledztwo w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych. O szczegółach mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu prokurator Rafał Kawalec.
– Przedmiotowe śledztwo zostało wszczęte w związku z ujawnieniem w mediach nagrania wykonanego w czasie odbywającej się tego dnia manifestacji na Rynku Wielkim, w którym zarejestrowano wystąpienie jednej z uczestniczek – mówi prok. Kawalec. – Zgodnie z treścią artykułu 303 Kodeksu postępowania karnego, postanowienie o wszczęciu śledztwa wydaje się, o ile zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Aktualnie prowadzone są czynności dowodowe zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności sprawy. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura na obecnym etapie, to jest wstępny etap tego postępowania, nie udziela aktualnie żadnych dodatkowych informacji dotyczących poczynionych w sprawie ustaleń, jak i wykonanych i zaplanowanych do wykonania czynności procesowych.
Na razie sprawa nie została zgłoszona policji.
Za nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych grozi do 3 lat więzienia.
RyK / opr. WM
Fot. pixabay.com