Antysemicki skandal w siedzibie rządu Niemiec

2 lat temu

Palestyński prezydent Mahmoud Abbas mówił 16 sierpnia w Berlinie o „50 Holokaustach” popełnionych przez Izrael. Kanclerz Niemiec Scholz potępił to porównanie, ale dopiero później. W czasie wspólnego wystąpienia nie zareagował. Premier Izraela Lapid nazwał to „moralną hańbą”. Pojawiają się żądania wstrzymania pomocy finansowej dla Palestyńczyków.

Abbas wywołał oburzenie słowami o Holokauście podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Olafem Scholzem (SPD). „Niezrozumiałe wydarzenie w kancelarii. Kanclerz powinien wyraźnie zaprzeczyć palestyńskiemu prezydentowi i poprosić go o opuszczenie siedziby rządu!” – napisał na Twitterze lider CDU Friedrich Merz. Polityk CDU Armin Laschet nazwał pojawienie się Abbasa „najgorszą wpadką, jaką kiedykolwiek słyszano w kancelarii”.

„50 holokaustów”

Uwagi Abbasa zostały wygłoszone pod koniec konferencji prasowej. Początkowo nie spotkały się z reakcją niemieckiego przywódcy. Kanclerz pod presją opinii publicznej zabrał głos dopiero wieczorem. „Szczególnie dla nas, Niemców, jakakolwiek relatywizacja Holokaustu jest nie do zniesienia i nie do przyjęcia” – powiedział gazecie „Bild”. Według kancelarii Scholza był on oburzony wypowiedziami swojego gościa i chciał natychmiast zareagować, jednak rzecznik rządu Steffen Hebestreit zakończył konferencję prasową zgodnie z planem po ostatniej odpowiedzi Abbasa.

Abbas został zapytany, czy przeprosi Izrael w 50. rocznicę ataku palestyńskich terrorystów na izraelską drużynę olimpijską w Monachium. „Izrael popełnił 50 masakr w 50 palestyńskich miejscach od 1947 roku do dnia dzisiejszego” – odpowiedział palestyński prezydent. Następnie dodał: „50 masakr, 50 Holokaustów. Każdego dnia ludzie są zabijani przez armię izraelską. jeżeli chcemy przez cały czas kopać w przeszłości, to tak, proszę” – powiedział. Nie odniósł się tym samym do zasadniczej treści pytania.

„Scholz nie zareagował. To nie powinno się wydarzyć” – powiedział Volker Beck, prezes Towarzystwa Niemiecko-Izraelskiego. Przede wszystkim jednak jego zdaniem przebieg konferencji prasowej pokazuje, „kim jest Abbas”. „Mówi o Holokauście przeciwko Palestyńczykom, zamiast potępiać terroryzm. Kpina z ofiar ataku olimpijskiego to także policzek wymierzony Niemcom. To musi mieć natychmiastowe konsekwencje w stosunkach dwustronnych” – zażądał działacz.

Głos zabrał również premier Izraela Jair Lapid. W ostrych słowach odrzucił oskarżenia Abbasa: „To, iż Mahmoud Abbas oskarża Izrael o popełnienie 50 Holokaustów stojąc na niemieckiej ziemi, jest nie tylko moralną hańbą, ale oburzającym kłamstwem”. Izraelski polityk odniósł się do sześciu milionów Żydów, którzy zostali zamordowani w czasie drugiej wojny światowej. Minister obrony Benny Gantz również skrytykował palestyńskiego lidera. Jak powiedział, słowa Abbasa są „nikczemne i błędne”, a także stanowią „próbę zniekształcenia i przepisania na nowo historii”. Dodał, iż porównanie dokonane przez Abbasa jest negowaniem Holokaustu. Lapid i Gantz są synami ocalałych z Holokaustu.

Międzynarodowy Komitet Oświęcimski również ostro skrytykował wypowiedzi palestyńskiego prezydenta. Wiceprezes Christoph Heubner powiedział, iż Abbas „celowo wykorzystał środowiska polityczne Berlina, aby zniesławić niemiecką kulturę pamięci i stosunki z państwem Izrael. Swoim haniebnym i niewłaściwym porównaniem Holokaustu Abbas po raz kolejny próbował przysłużyć się antyizraelskiej i antysemickiej agresji w Niemczech i Europie”. Heubner skrytykował również rząd niemiecki. „To zdumiewające i dziwne, iż strona niemiecka nie była przygotowana na prowokacje Abbasa i iż jego wypowiedzi na temat Holokaustu na konferencji prasowej nie zostały zakwestionowane” – powiedział. Szef Instytutu Yad Vashem, Dani Dayan, wezwał rząd niemiecki do odpowiedniej reakcji „na to niewybaczalne zachowanie w Kancelarii Federalnej”.

Podczas konferencji prasowej Abbas zrównał również izraelską okupację terenów palestyńskich z południowoafrykańską segregacją rasową w czasach apartheidu, ale w tym przypadku natychmiast spotkał się ze sprzeciwem Scholza. „Chcę powiedzieć wyraźnie w tym miejscu, iż nie przyjmuję słów o apartheidzie i nie uważam, iż jest to adekwatne dla opisu sytuacji” – powiedział kanclerz.

Na słowa Abbasa zareagowała niemiecka policja, wszczynając śledztwo w związku z podejrzeniem podżegania do nienawiści (zgodnie z § 130 KK). Kanclerz Niemiec rozmawiał z premierem Izraela, który podziękował mu za to, iż oficjalnie odrzucił stanowisko Abbasa.

Niemcy hojni dla Palestyńczyków

Rząd Niemiec zobowiązał się przekazać Palestyńczykom na pomoc humanitarną i rozwój ponad 340 mln euro. Jednocześnie władze niemieckie zapewniają, iż nie finansują bezpośrednio Autonomii Palestyńskiej.

Na tle skandalu związanego z oświadczeniem o „Holocauście” palestyńskiego prezydenta Mahmouda Abbasa podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Olafem Scholzem (SPD) niektórzy niemieccy politycy głośno apelują o wstrzymanie tych środków. Cytowany wyżej prezes Towarzystwa Niemiecko-Izraelskiego zażądał wyciągnięcia konsekwencji finansowych wobec Abbasa. „Niemcy muszą mieć pewność, iż ich pieniądze nie zasilają antyizraelskich terrorystów”, powiedział. Niemcy są jednym z największych darczyńców dla Palestyńczyków.

Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) odwiedziła Izrael w połowie lutego w ramach swoich inauguracyjnych podróży; przy okazji odwiedziła także terytoria palestyńskie. W Ramallah spotkała się z Abbasem. Teraz rzecznik Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział, iż w tej chwili nie planuje się dalszych wizyt Palestyńczyków w Niemczech. To samo dotyczy podróży na wysokim szczeblu na terytoria palestyńskie. Jednak kontakty robocze z władzami palestyńskimi pozostają na dotychczasowym poziomie. Ministerstwo ma zapewnić łącznie 72 mln euro dla ludności na terytoriach palestyńskich w 2022 r. W 2021 roku trafiło do Palestyńczyków około 94 mln euro.

Niemieckie Ministerstwo Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (BMZ) z kolei zobowiązało się we wrześniu 2021 roku do przekazania łącznie 100 mln euro na dwustronne projekty współpracy rozwojowej. Te zobowiązania obejmują okres dwóch lat. Projekty są realizowane za pośrednictwem niemieckich organizacji, zaś partnerami politycznymi poszczególnych inicjatyw są odpowiednie ministerstwa Autonomii Palestyńskiej.

〉 Kontrowersyjne kontakty z Palestyńczykami nawiązują także polscy politycy.

Idź do oryginalnego materiału