Kościół anglikański ma około 85 milionów wiernych w 165 krajach, jest trzecią pod względem liczebności wspólnotą chrześcijańską na świecie. Justin Welby objął swój urząd w 2013 roku, koronował króla Karola III. Arcybiskup musiał odejść przede wszystkim w związku ze skandalami wokół sadystycznego adwokata i świeckiego kaznodziei Johna Smytha. Był on przewodniczącym organizacji charytatywnej Iwerne Trust, która zbierała fundusze na urządzanie obozów letnich dla chłopców, uczniów szkół prywatnych. Prawnik Smyth na przełomie lat 70. i 80. prowadził te obozy. Okazał się zdeprawowanym okrutnikiem, który czerpał przyjemność z wymierzania swym podopiecznym kar cielesnych. Wybranych uczniów zabierał do domu i bił rózgą aż do krwi w szopie ogrodowej. Jego ofiarą padło w Anglii około 30 chłopców, w tym uczniowie renomowanego Winchester College. Jeden z poszkodowanych, Richard Gittins, opowiadał: „Byłem bity co trzy tygodnie. Ponad 100 razów, może 200. Pośladki krwawiły, musiałem nosić pieluchy”.
W latach 1975 – 1979 Justin Welby uczestniczył w tych obozach razem ze Smythem. Był pracownikiem odpowiedzialnym za sypialnie chłopców. Zapewnia, iż niczego nie spostrzegł, po latach przyznał jednak, iż w 1981 roku pewien ksiądz ostrzegł go, „aby trzymał się od Smytha z daleka”.
„Czułem, jak krew spływała mi po nogach”
Ekscesy prawnika sadysty nie były tajemnicą. Wewnętrzny raport Iwerne Trust z 1982 roku stwierdzał, iż pewien chłopiec otrzymał 100 uderzeń rózgą za masturbację, inny 800 za „pychę”. „Czułem, jak krew spływała mi po nogach”, opowiadał skatowany uczeń. Kościół pozwolił jednak, aby John Smyth wyjechał w 1984 roku do Zimbabwe, a potem do Republiki Południowej Afryki. W tych krajach skrzywdził około 100 chłopców. Zmarł w Kapsztadzie w 2018 roku i nigdy nie stanął przed sądem. Rok wcześ niej informacje o jego okrucieństwach opublikowała wreszcie brytyjska prasa. W 2019 roku Keith Makin, były dyrektor służb socjalnych, rozpoczął pracę nad niezależnym raportem w tej sprawie. Raport opublikowany został 7 listopada. Stwierdza, iż Kościół anglikański dowiedział się o nadużyciach prawnika sadysty w lipcu 2013 roku, podjęte przezeń działania okazały się jednak „całkowicie nieskuteczne i stanowiły próbę zatuszowania sprawy”. Arcybiskup Justin Welby „mógł i powinien” zgłosić sprawę na policję, ale tego nie zrobił.
Po publikacji dokumentu trzech członków Synodu Generalnego Kościoła anglikańskiego zamieściło w internecie petycję domagającą się ustąpienia arcybiskupa Canterbury. Przez kilka dni podpisało ją 13 tysięcy osób. Justin Welby uważany jest za „duchownego polityka”. Przez lata w przemówieniach krytykował konserwatystów. Liczył więc, iż zachowa swe stanowisko dzięki pomocy premiera Keira Starmera, polityka Partii Pracy. Duchowny jednak był tak skompromitowany, iż Starmer nie udzielił mu poparcia.
Ofiary Johna Smytha głoszą, iż ustąpienie Justina Welby nie wystarczy, iż o ekscesach sadystycznego prawnika wiedzieli inni hierarchowie. Andrew Graystone, autor książki „Bleeding for Jesus” (Krwawiąc dla Jezusa), opisującej historię skandalu, powiedział: „Co najmniej 11 biskupów miało wiedzę o nadużyciach Johna Smytha, ale nie udało im się go powstrzymać. Nie chodzi o niekompetencję jednego człowieka. To głęboko zakorzeniony problem kulturowy dotyczący przywilejów w Kościele”.