Zapytał "tylko" o godzinę. "Nawet nie zauważyłam, iż on się zbliżył"

Jak wskazują dane Eurostatu, Polska zdaniem obywateli to jeden z najbezpieczniejszych europejskich państw pod kątem przestępstw, przemocy i wandalizmu. Mimo to wiele kobiet nie zawsze czuje się komfortowo, przechadzając się samotnie ulicami miast. Strach strachem, jednak zawsze warto wiedzieć, jak zachować się w niepewnej sytuacji.
Chętnie opowiada o tym Grażyna Ferra-Kopocińska, autorka profilu @bezpiecznakobieta. Swoim obserwatorkom udostępnia mnóstwo materiałów, które uczą, co robić w potencjalnie niebezpiecznych momentach. Jednym z możliwych scenariuszy jest bycie zagajoną o godzinę. Niewinne pytanie? Nie zawsze.


REKLAMA


Zobacz wideo Sprawdzamy, co zrobić w sytuacji zagrożenia. Trenerka samoobrony: Ucieczka jest najważniejsza


Ktoś chce cię zatrzymać, pytając o godzinę? Tego zdecydowanie nie rób
Nie każda rozmowa na ulicy jest niewinna. Czasem jedno 'która godzina?' to tylko pretekst, żeby podejść za blisko. Niby nic. Ale jeżeli ktoś naprawdę chce wiedzieć, nie musi wchodzić w twoją przestrzeń
- dowiadujemy się ze jednego ze wpisów. Jest on okraszony nagraniem ze scenką rodzajową. Na nagraniu widzimy, jak dwoje przechodniów mija się na chodniku. Mężczyzna zagaduje: "Hej piękna, która godzina?". W tej sytuacji wiele osób automatycznie zatrzymuje się i wyciąga rękę z zegarkiem lub telefon z kieszeni. Dokładnie na to liczy ten, kto potencjalnie ma co do nas złe zamiary. Kobieta jednak, nie zmieniając tempa marszu, odpowiada: "Wiesz co, nie mam zegarka, ale jest koło 19".
- W takiej sytuacji ważne jest, żebyś się nie zatrzymywała - doradza autorka nagrania. Zwraca też uwagę na kwestię kontaktu wzrokowego. Niektórzy starają się go nie utrzymywać wcale. To jednak spory błąd. Potencjalnemu agresorowi dobrze jest się porządnie przyjrzeć. - Nawiązuj tak długo kontakt wzrokowy, aż ta osoba po prostu odejdzie - dowiadujemy się z filmiku.
Grażyna Ferra-Kopocińska nawiązuje do porad, na które możemy nieraz natrafić w internecie. Niektórzy sugerują, iż warto udawać osobę z zaburzeniami psychicznymi: "To ty mnie widzisz? Rok temu zmarłam. Jeszcze nikt mnie od tego czasu nie widział" - podaje jako przykład autorka. Z takimi tekstami warto uważać. - jeżeli jesteś w stanie zrobić to aktorsko i osoba po drugiej stronie uwierzy w to, co mówisz, to możesz ją zdezorientować. Ale jeżeli nie masz tego kunsztu aktorskiego, nie potrafisz w ten sposób grać i sama siebie stresujesz tym, co mówisz, nie rób tego - doradza.


Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo? "Nawet nie zauważyłam, iż on się zbliżył"
Wydawałoby się, iż takie sytuacje są rzadkie. Wygląda jednak na to, iż wcale tak nie jest. Nie zawsze takie spotkania kończą się tragedią, ale często w grę wchodzi molestowanie czy zastraszanie, choć to bywa trudne do udowodnienia na policji. O takiej sytuacji opowiedziała jedna z internautek.


Szłam, zaczepił mnie chłopak i spytał, która godzina. Ja oczywiście się zatrzymałam. Grzebałam w torebce, aby znaleźć telefon. Stałam do niego tyłem! W ogóle nie przyszło mi do głowy, iż coś się może stać. choćby nie zauważyłam, iż on się zbliżył. Kiedy chciałam odejść, on tylko rzucił w moją stronę: Ej, masz brudny tyłek. Dopiero wtedy się obróciłam, żeby odruchowo spojrzeć i co zobaczyłam? Jego z gołym przyrodzeniem, chcącego mnie nim dotknąć! Mam nauczkę do końca życia i już nie mówię nikomu, która godzina. Odpowiadam, iż nie wiem. Ale traumę mam do teraz...


Tego typu wyznań pod wpisem pojawiło się niestety sporo. Dlatego zdecydowanie warto wiedzieć, co robić w takich sytuacjach. o ile jesteśmy fankami samotnych spacerów czy biegania późną porą, warto się odpowiednio przygotować. Z komentarzy oraz pozostałych materiałów na cytowanym profilu dowiadujemy się, na co należy zwracać uwagę.


Informujmy kogoś, gdzie jesteśmy i dokąd się wybieramy.
Wybierajmy zawsze oświetloną stronę drogi.
Miejmy pod ręką numery alarmowe, do których możemy gwałtownie zadzwonić po pomoc.
Nie nośmy słuchawek.
Kontrolujmy otoczenie, to może pozwolić na szybką reakcję w razie zagrożenia.
Trzymajmy w ręku - nie w torebce ani kieszeni - środek ochrony osobistej, np. gaz pieprzowy, paralizator, alarm, gwizdek (w sklepach o tematyce obronnej znajdziemy produkty skuteczne o zgrabnym i estetycznym wyglądzie).


Podkreślamy, iż celem tego artykułu nie jest straszenie. Nie chodzi o to, by bać się własnego cienia, ale by być świadomym zagrożeń. Warto wiedzieć, jak zmniejszać ryzyko tego typu sytuacji, a gdy się nam przytrafią, jak się do nich przygotować. A wy, czujecie się bezpiecznie w swojej okolicy? Może wam także zdarzyła się ryzykowna sytuacja podczas wieczornego spaceru? Zachęcamy do udziału w anonimowej sondzie i komentowania.