Adwokat wydał stanowcze oświadczenie. Kardynał Stanisław Dziwisz "kategorycznie zaprzecza"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl


"Konieczne jest sprostowanie szeregu niedomówień i kłamstw, jakie pojawiły się w tekstach" - zapowiedział adwokat kardynała Stanisława Dziwisza. Michał Skwarzyński opublikował oświadczenie, w którym zaprzeczył ostatnim doniesieniom medialnym dotyczącym duchownego. O co chodzi?
O co chodzi: 30 grudnia Onet poinformował nieoficjalnie, iż kard. Dziwisz zostanie wezwany przed państwową komisję do spraw przeciwdziałania pedofilii. Miał to być skutek doniesienia złożonego przeciwko duchownemu.


REKLAMA


"Kategorycznie zaprzecza": W odpowiedzi na publikację adwokat byłego sekretarza Jana Pawła II wydał oświadczenie. "W związku z nieprawdziwymi informacjami podanymi przez portal Onet konieczne jest sprostowanie szeregu niedomówień i kłamstw, jakie pojawiły się w tekstach" - zapowiedziano. Michał Skwarzyński zapewnił również, iż Dziwisz "kategorycznie zaprzecza, iż brał udział w spotkaniach, jakie są mu publicznie nieprawdziwie zarzucane (...). Jest to celowe działanie dyfamacyjne wymierzone w osobę kardynała, a celem jest w oczywisty sposób Karol Wojtyła". Według prawnika Dziwisz nie otrzymał również wezwania do stawienia się przed komisją.


Zobacz wideo Apel o. Gużyńskiego do kard. Dziwisza: Powiedz prawdę, przestań kombinować


"Opowieść się zmienia": Adwokat zwrócił też uwagę, iż redakcja Onetu "wie, jaka osoba zgłosiła się do komisji ds. przeciwdziałania pedofilii i opowieść tej osoby zmienia się w różnych redakcjach, zmieniają się też zeznania tej osoby przed organami ścigania". Zdaniem Skwarzyńskiego ta sama osoba w 2021 roku zgłosiła się do Dziwisza, zapowiadając skandal oraz "zrujnowanie" kardynała.
Tło sprawy: Przypomnijmy, Onet przekazał, iż dotarł do pisma z 2021 roku, w którym pewien mężczyzna poinformował komisję o tym, co wydarzyło się w połowie lat 70. Miał zostać wówczas wykorzystany seksualnie przez kilku księży. Wśród sprawców miał też być kard. Stanisław Dziwisz. Mężczyzna miał też zgłosić się z tą sprawą do reportera "Czarno na białym" w TVN24 Marcina Gutowskiego. Po dwuletnim śledztwie dziennikarskim uznano, iż "sprawa jest niewiarygodna". Miała to potwierdzić opinia biegłego, która powstała w prokuraturze. "Wątek dotyczący domniemanego wykorzystania seksualnego (...) został umorzony ze względu na przedawnienie" - przekazano.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Kard. Dziwisz ma zostać przesłuchany przez komisję przeciwdziałania pedofilii. 'Pomówienia'".Źródła: KAI, Onet, TVN24
Idź do oryginalnego materiału