27-letnia Polka zmarła w czasie miesiąca miodowego. Przechodnie w Miami znaleźli jej ciało

2 godzin temu
Zdjęcie: Mulevich / Shutterstock


Ola i Dawid 6 sierpnia 2022 r. przysięgali sobie, iż będą razem, póki śmierć ich nie rozłączy. Po ślubie para wyleciała na miesiąc miodowy do Miami. 23 dni później właśnie tam znaleziono ich nieprzytomnych na ulicy. 27-latki z Mińska Mazowieckiego nie udało się uratować. Teraz, prowadząca śledztwo w sprawie jej śmierci Prokuratura Okręgowa w Siedlcach, umorzyła postępowanie.
Do dziś nie wiadomo, co wydarzyło się pod koniec sierpnia na Florydzie. Historię tragicznego miesiąca miodowego opisał "Super Express". Pochodząca z Mińska Mazowieckiego 27-letnia Ola i jej mąż zostali znalezieni przez przechodniów na jednej z ulic, która prowadzi do lotniska w Miami. Dawid był nieprzytomny, Ola nie żyła.

REKLAMA







Zobacz wideo Polskie seriale kryminalne. "Rojst postawił poprzeczkę bardzo wysoko"



Tajemnicza śmierć 27-latki z Mińska Mazowieckiego
Policja z Florydy i Prokuratura Okręgowa w Siedlcach prowadziły dwa śledztwa w sprawie śmierci 27-latki. W ich toku pojawiły się podejrzenia, iż para młoda mogła paść ofiarami lokalnych przestępców. Po dwóch latach od tragedii Prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła sprawę.
"Postanowieniem z dnia 23 października 2024 r. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła śledztwo w sprawie Aleksandry Ł., której zgon nastąpił w dniu 29 sierpnia 2022 r. w Miami Beach, USA oraz w sprawie zaistniałego w tej samej dacie i miejscu narażenia Dawida Ł. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" - poinformowała w rozmowie z "Super Expressem" prokurator Krystyna Gołąbek.


Jak dodała przeprowadzono szereg czynności dowodowych, w tym "wystąpiono z wnioskiem o pomoc prawną do strony amerykańskiej". - Uzyskując między innymi materiały z postępowania prowadzonego przez tamtejsze służby, uzyskano opinie biegłych z zakresu informatyki i toksykologii - przekazała. Po analizie dowodów uznano, iż najbardziej prawdopodobną wersją zdarzenia było świadome przyjęcie przez pokrzywdzonych substancji psychoaktywnych, których działania nie przewidzieli. To miało wpłynąć na zgon 27-latki.
Idź do oryginalnego materiału