Trzęsienie ziemi w krakowskim Kościele. Ks. Dariusz Raś – mimo wcześniejszego wsparcia ze strony Watykanu i lokalnych wiernych – został ostatecznie odwołany z funkcji proboszcza Bazyliki Mariackiej. Decyzję podjął papież Leon XIV. Wszystko wskazuje na to, iż arcybiskup Marek Jędraszewski dopiął swego – po prawie dwóch latach konfliktu i odwołań.
Jak ustalili dziennikarze Radia Eska, dekret o odwołaniu ks. Dariusza Rasia został podpisany przez papieża Leona XIV i trafił już do nuncjusza apostolskiego w Warszawie. To stamtąd ma zostać oficjalnie przekazany do Krakowa – najpierw do rąk arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, który następnie ma wręczyć go samemu duchownemu.
To zwrot akcji, którego jeszcze kilka miesięcy temu nikt się nie spodziewał. Przypomnijmy: w lipcu 2024 roku Watykan – jeszcze za pontyfikatu papieża Franciszka – wstrzymał wykonanie dekretu metropolity krakowskiego w sprawie odwołania ks. Rasia. Kongregacja ds. Duchowieństwa wszczęła wtedy własne postępowanie, a duchowny wrócił do posługi w Mariackiej.
Spór między ks. Dariuszem Rasiem a abp. Markiem Jędraszewskim sięga końca 2023 roku. To wtedy metropolita krakowski, po ponad rocznej wizytacji majątkowej parafii, wystosował do proboszcza siedmiostronicowe pismo, w którym „po ojcowsku” wzywał go do rezygnacji. Dawał mu na to 15 dni. Dokument zawierał m.in. zarzuty dotyczące nieprawidłowości finansowych i administracyjnych, takich jak brak inwentaryzacji dóbr, przyjmowanie darowizn bez wiedzy kurii czy „ustawianie” konkursów na stanowiska.
Proboszcz odwołał się jednak do papieża, a Watykan stanął po jego stronie. Na kilka miesięcy Raś wrócił do parafii, a 14 lipca 2024 r. został uroczyście powitany przez wiernych podczas mszy o godzinie 10. – Dziękuję wam za modlitwę i wsparcie – mówił wtedy wzruszony.
– jeżeli ta decyzja się potwierdzi, to będzie oznaczać, iż arcybiskup Marek Jędraszewski ma naprawdę dobre dojścia w Watykanie – komentował w rozmowie z mediami Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej. – Trzeba też zauważyć, iż metropolita, mimo przekroczenia wieku emerytalnego, wciąż pełni swoją funkcję. Jest w tym pewna logika.
Wypowiedź Przeciszewskiego nie jest odosobniona. Wielu komentatorów mówi dziś wprost: to zwycięstwo Jędraszewskiego, który w sposób konsekwentny i skuteczny doprowadził do odwołania proboszcza, którego – delikatnie mówiąc – nie darzył zaufaniem.
Zupełnie inny obraz sytuacji przedstawiają osoby związane z Bazyliką Mariacką. – Ks. Raś został potraktowany w sposób dramatycznie nieludzki – twierdziła jeszcze w ubiegłym roku prof. Teresa Malecka z Akademii Muzycznej w Krakowie, członkini Duszpasterskiej Rady Parafialnej. – Pisaliśmy listy, prosiliśmy o spotkanie z arcybiskupem. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.
Jak mówiła, parafianie czuli się zlekceważeni, a sam duchowny – pomijany w procesie decyzyjnym, który rozgrywał się gdzieś ponad jego głową.
Ks. Dariusz Raś był proboszczem Bazyliki Mariackiej od 2011 roku. Został mianowany przez kardynała Stanisława Dziwisza, którego wcześniej przez sześć lat był sekretarzem. W Krakowie uchodził za postać wpływową, związaną z konserwatywnym nurtem w Kościele, ale także otwartą na współpracę z miastem i instytucjami kultury. Za jego czasów bazylika była remontowana, organizowano w niej liczne wydarzenia religijne i muzyczne.
Zarzuty o nieprawidłowości w zarządzaniu parafią wielu uznało za pretekst. – W rzeczywistości chodziło o władzę i lojalność – mówił nieoficjalnie jeden z księży znających kulisy sporu.
Na razie nie wiadomo, kto zastąpi ks. Rasia na stanowisku proboszcza. Nie wiadomo też, czy duchowny zamierza przyjąć decyzję Stolicy Apostolskiej bez dalszych kroków. Choć formalnie nie ma już wyższej instancji od decyzji papieża, wiele zależy od postawy samego kapłana – czy zdecyduje się odejść w milczeniu, czy publicznie opowie swoją wersję wydarzeń.