Zobaczyła samochód i krzyknęła. Po chwili Kuba i Paweł leżeli bez ruchu

3 godzin temu
Nicola pamięta, iż auto, które jechało w ich stronę, poruszało się "bardzo szybko" i jechało blisko krawędzi drogi. Dzieci wracały wtedy ze szkoły. Nikola szła pierwsza, za nią Michalina, Kuba i Paweł. Do dziś nie wiadomo, dlaczego opel meriva, którym kierowała 78-letnia wtedy Stanisława B., wjechał w dzieci. Dziewczynki zdążyły odskoczyć do rowu. Nicola krzyknęła jeszcze do kolegów, aby ich ostrzec. Kiedy odwróciła się w ich stronę, Paweł i Kuba, którzy chwilę temu rozmawiali i żartowali, leżeli bez ruchu. Paweł nie przeżył.
Idź do oryginalnego materiału