- To niebywały akt podłości i wandalizmu. Mieszkańcy sami składają się na te drzewa, to tak jakby ukraść sąsiadowi pieniądze – uważa Marcin Tarka. Jak dodaje, fundacja tym razem naprawi szkodę, ale kolejny podobny przypadek zostanie zgłoszony odpowiednim organom.
Na os. Noakowskiego rośnie już nowe drzewko posadzone w miejscu skradzionej lipy.
Zniszczonego kasztanowca posadził przeszło trzy tygodnie temu Daniel Pastenaci, który dzisiaj (26 listopada) dowiedział się o tym, iż drzewko zostało złamane. Mieszkaniec Łowicza przyznaje, iż z okna swojego mieszkania widzi kasztanowca, ale zasłania je inne drzewo.
Pan Daniel zauw