Znicze i kwiaty przed prokuraturą w Gnieźnie! Spontaniczny gest czy polityczna gra przed wyborami?

5 godzin temu

W środę przed Prokuraturą Rejonową w Gnieźnie pojawiły się znicze i kwiaty. Symboliczny gest miał upamiętnić Barbarę Skrzypek, wieloletnią współpracowniczkę Jarosława Kaczyńskiego, która zmarła kilka dni po przesłuchaniu w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Choć akcja wydawała się spontaniczna, wiele wskazuje na to, iż stała się elementem szerszej, politycznej gry tuż przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.

Śmierć Barbary Skrzypek i polityczne echa

Barbara Skrzypek, była pracownica biura PiS, zmarła 15 marca, kilka dni po przesłuchaniu w sprawie tzw. afery dwóch wież. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, w wywiadzie dla TV Republika zasugerował, iż jej śmierć ma bezpośredni związek z działaniami prokuratury.

Gdyby ta pani (prok. Ewa Wrzosek) nie podejmowała się tego śledztwa, być może do tej tragedii by nie doszło – mówił Kaczyński, nazywając śledztwo „wyssanym z palca” i „kompletną bzdurą”.

Prokurator Ewa Wrzosek stanowczo odrzuciła te zarzuty, podkreślając, iż przesłuchanie odbyło się zgodnie z procedurami, a pełnomocnicy Skrzypek nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń.

Od środy nie mieliśmy żadnych skarg ani wniosków, które świadczyłyby o nieprawidłowościach – zaznaczyła.

Znicze przed prokuraturą: Spontanicznie czy na zamówienie?

W niedzielę przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie pojawiły się pierwsze znicze i kwiaty. Akcja, która początkowo wydawała się spontanicznym wyrazem żalu, gwałtownie została nagłośniona przez media związane z prawicą, w tym TV Republika. Kamery stacji transmitowały na żywo moment składania kwiatów, a sam Jarosław Kaczyński podczas wiecu w Siedlcach odniósł się do śmierci Skrzypek, podkreślając, iż jej związek z przesłuchaniem jest „całkowicie oczywisty”.

Podobna sytuacja miała miejsce w Gnieźnie, gdzie przed lokalną prokuraturą również pojawiły się znicze. Choć nie ma dowodów na bezpośrednie zaangażowanie polityków w organizację tych akcji, ich timing i medialne nagłośnienie budzą wątpliwości.

To bardzo brzydka gra polityczna, wykorzystująca tragedię ludzką do zdobycia punktów przed wyborami – komentują krytycy.

Choroba a polityczne spekulacje

Barbara Skrzypek od pięciu lat nie pracowała w biurze PiS z powodu poważnych problemów zdrowotnych. Jak wspominał Kaczyński, cierpiała na częste krwotoki z nosa, które zmusiły ją do odejścia z pracy. Przyczyna jej śmierci nie została oficjalnie podana, co dodatkowo podsyca spekulacje.

Czy śmierć stała się narzędziem politycznej walki?

W przededniu wyborów prezydenckich każdy temat może stać się narzędziem walki politycznej. W przypadku śmierci Barbary Skrzypek mamy do czynienia z sytuacją, w której tragedia jednostki została wykorzystana do budowania narracji o „prześladowaniu” ze strony prokuratury. –

To smutne, iż czyjaś śmierć staje się pretekstem do rozgrywek politycznych – mówią mieszkańcy Gniezna, którzy obserwują rozwój wydarzeń z mieszaniną smutku i oburzenia.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Zbigniew Dolata, kilka dni temu opisał sytuację dotyczącą śmierci Barbary Skrzypek na swoim facebook’u. Jak stwierdził:

Śmierć Pani Barbary Skrzypek ma bezpośredni związek i z tym przesłuchaniem i szczuciem na p. Skrzypek przez prokuraturę, Romana Giertycha i ludzi z nim związanych.

Znicze przed prokuraturą w Gnieźnie i Warszawie to nie tylko wyraz żalu, ale także symbol politycznej walki, która rozgrywa się na naszych oczach. W sytuacji, gdy emocje sięgają zenitu, a wybory zbliżają się wielkimi krokami, warto zachować zdrowy rozsądek i nie dać się ponieść manipulacjom. Śmierć Barbary Skrzypek to przede wszystkim ludzka tragedia, a nie narzędzie do zdobywania politycznych punktów.

Idź do oryginalnego materiału