Zimowy armagedon na S7. Droga już przejezdna, korki trwały kilka godzin

2 godzin temu

Zimowy armagedon na S7 – z powodu śnieżycy od wtorku od godzin popołudniowych trasa S7 w powiecie ostródzkim była zablokowana.

Korek z Gdańska w stronę Warszawy miał prawie 7 km – ciągnął się od MOP Grabin do Rychnowa. W odwrotną stronę, z Warszawy do Gdańska, auta stały na długości prawie 16 km – od Olsztynka do Rychnowa. Utknęło w nim kilkaset aut.

Przywracanie ruchu na S7

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski poinformował dziś rano, iż sytuacja na S7 została opanowana.

Na drodze w kierunku Gdańska ruch jest niewielki, płynny, a w kierunku Warszawy samochody poruszają się powoli, ale jadą. Sytuacja jest opanowana – powiedział. Jak dodał, policjanci wciąż monitorują trasę, by w razie konieczności reagować, gdy samochody ciężarowe będą miały kłopot z dalszą jazdą.

O stopniowym przywracaniu ruchu na trasie S7 w powiecie ostródzkim Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie poinformowała tuż po północy. Policjanci zaapelowali, by zachować ostrożność i stosować się do poleceń służb. Policja i służby drogowe starały się tworzyć na S7 korytarze życia, którymi auta osobowe mogły wyjechać z zasypanej drogi. W tym celu pod prąd – pod eskortą policji – wjeżdżały na drogę pługopiaskarki. Ich pracę gwałtownie niweczył padający śnieg i wiatr zawiewający na drogę śnieg z pól.

Trasę S7 w okolicach Rychnowa we wtorek po południu zablokowały w obu kierunkach tiry, które nie mogły podjechać pod wzniesienia. Ludzie, którzy utknęli w korku, pisali w portalach społecznościowych, iż nie mogą skorzystać z toalet, nie mają co jeść i pić, niektórzy powinni przyjąć leki. Niektórym autom kończyło się paliwo. Na zdjęciach zamieszczanych do tych wpisów było widać zaspy.

W Warmińsko-Mazurskim ciągle pada śnieg i wieje wiatr, który tworzy nowe zaspy.

Idź do oryginalnego materiału