- Osoba pokrzywdzona jest bardzo zdezorientowana. Chce zabezpieczyć się przed dalszymi atakami. Dlatego sama może potem pisać do niego wiadomości. Odczuwa, iż jej integralność, bezpieczeństwo, granice zostały naruszone. Ale równocześnie dostaje sprzeczne komunikaty, iż to była jakaś "relacja", "romans" albo "seks". Może przestać sama sobie wierzyć - mówi nam psychotraumatolożka Katarzyna Nowakowska.