Prokuratura Okręgowa w Tarnowie postawiła zarzuty płatnej protekcji trzem osobom, w tym dwóm byłym prezesom Zakładów Mechanicznych w Tarnowie – Henrykowi Łabędziowi i Robertowi Pacanie.
Sprawa dotyczy rzekomych prób załatwienia pracy w tarnowskiej spółce dla znajomego prezesa Orlen Oil, Janusza F. Chociaż finalnie do zatrudnienia nie doszło, prokuratura podkreśla, iż dla realizacji znamion przestępstwa wystarcza sama próba.
– Nie ma znaczenia, czy do zatrudnienia doszło czy nie. Obietnica załatwienia pracy, traktowana jako korzyść majątkowa, jest już wystarczająca do postawienia zarzutów – tłumaczy prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Dodaje, iż śledztwo, prowadzone z udziałem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, rozpoczęło się w sierpniu 2023 roku.
Kulisy sprawy
Zarzuty dotyczą wydarzeń z wiosny 2022 roku. Według śledczych, Henryk Ł. i Robert P., działając wspólnie, obiecali zatrudnienie mężczyzny w Zakładach Mechanicznych w Tarnowie. Prezes Orlen Oil, Janusz F., miał z kolei załatwić pracę w Urzędzie Marszałkowskim dla osoby powiązanej z Robertem P. – jednak polecona osoba nie sprostała wymaganiom konkursu.
Henryk Łabędź, w tej chwili radny Prawa i Sprawiedliwości w Tarnowie, stanowczo zaprzecza zarzutom. – Ktoś zadzwonił i zapytał, czy można zatrudnić kogoś na stanowisku wózkowego. Odpowiedziałem, iż przyjmujemy ludzi, więc poprosiłem o dokumenty. Potencjalny pracownik przeszedł standardową procedurę, ale zrezygnował, gdy dowiedział się o wysokości wynagrodzenia. Zarzuty są bezpodstawne i absurdalne – przekonuje.
Podobne stanowisko prezentuje Robert Pacana, obecny prezes tarnowskiego MPK. Obaj podejrzani zgodzili się na podawanie swoich pełnych danych oraz wizerunków.
Grozi im wieloletnia kara
Henrykowi Łabędziowi i Robertowi Pacanie grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Prokuratura podkreśla, iż choć zarzuty mogą wydawać się błahe, każda próba nadużycia stanowiska publicznego jest traktowana bardzo poważnie.
Sprawą żywo interesuje się lokalna społeczność, a opinie na temat zarzutów są podzielone. Jedni dostrzegają w tym polityczną rozgrywkę wymierzoną w działaczy PiS, inni wskazują na konieczność bezwzględnego ścigania każdej formy korupcji.
Nie tylko próba, ale i konsekwencje
Prokurator Sienicki przypomina, iż choćby obietnica załatwienia pracy może zostać uznana za korzyść majątkową. – W takich sprawach najważniejsze jest zachowanie zasad etyki i przejrzystości. Każda próba nadużycia władzy podważa zaufanie do instytucji publicznych – podkreśla.
Decyzje w sprawie byłych prezesów zapadną w najbliższych miesiącach, a lokalna scena polityczna z uwagą śledzi dalszy przebieg śledztwa.