Funkcjonariusz z placówki Straży Granicznej w Nowym Dworze w województwie podlaskim usłyszał zarzuty związane ze śmiercią zwierzęcia. Prokuratura powiadomiła też jego przełożonych, którzy postanowili zawiesić mężczyznę.
Straż Graniczna zawiesza funkcjonariusza. Ma zarzuty
Ustawa o Straży Granicznej przewiduje, iż takie zawieszenie w czynnościach służbowych może odbywać się na okres nie dłuższy niż 3 miesiące. Możliwość taka występuje w razie tymczasowego aresztowania funkcjonariusza lub wszczęcia przeciwko niemu postępowania karnego w sprawie o przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe umyślne.
Zawiadomienie do prokuratury złożyła sama Straż Graniczna. W oparciu o nagrania monitoringu oceniono, iż w sierpniu 2024 roku funkcjonariusz umyślnie przejechał psa, który zginął na miejscu. Mężczyzna prowadził wówczas samochód służbowy i wykonywał służbowe zadania.
Pogranicznik przejechał psa? Grozi mu więzienie
Zwierzę biegło wzdłuż granicy Polski z Białorusią, w okolicach Nowego Dworu. Samochód SG poruszał się tzw. drogą techniczną. Do zadań funkcjonariusza należało sprawdzenie stanu technicznego zapory na granicy polsko-białoruskiej. To właśnie kamery na ogrodzeniu zarejestrowały zachowanie kierowcy. Odpowiednie zeznania złożyli też jadący z nim koledzy.
Szefowa sokólskiej prokuratury Ewa Nowicka-Sztachelska o zarzutach wobec pogranicznika opowiedziała w poniedziałek 27 stycznia. Podkreśliła, iż w związku z okolicznościami zdarzenia, prowadzący śledztwo prokurator podjął decyzję o przeprowadzeniu dodatkowych badań sądowo-psychiatrycznych mężczyzny.
Podejrzanemu grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Migranci znów będą szturmować granicę polsko-białoruską? Gen. Klisz ostrzegaCzytaj też:
Tyle kosztowało zabezpieczenie granicy z Białorusią. Duszczyk: Za czasów PiS zostały popełnione błędy