Warszawa staje przed poważnym wyzwaniem, które coraz mocniej zaznacza swoją obecność w przestrzeni publicznej. Problem narasta, a działania władz miasta, mimo rosnącej determinacji, napotykają na istotne ograniczenia. W tle są pieniądze, zabytki i pytanie o skuteczność walki, którą trudno dziś jednoznacznie wygrać.

Fot. Warszawa w Pigułce
Warszawa kontra graffiti. Skala problemu rośnie, skuteczność ścigania wciąż niska
Warszawa wypowiada wojnę wandalom niszczącym miejską przestrzeń. Choć straż miejska i policja intensyfikują działania, a miasto oferuje dotacje na usuwanie niechcianych napisów z zabytków, problem graffiti nie znika. Co gorsza, wykrywalność sprawców wciąż pozostaje na dramatycznie niskim poziomie – zaledwie 10 procent.
Tysiące zgłoszeń, garstka ukaranych
W 2024 roku w stolicy zgłoszono aż 902 przypadki niszczenia elewacji przez graffiti. Udało się jednak wykryć tylko 89 sprawców. W 2025 roku odnotowano 246 zgłoszeń i 30 zatrzymanych – to niewielki wzrost skuteczności, ale wciąż daleki od oczekiwań. Straż miejska przeprowadziła blisko 2300 kontroli i nałożyła mandaty na zaledwie 30 osób. Najczęściej dotyczyły one nielegalnego rozklejania plakatów i ogłoszeń.
Zabytki pod szczególną ochroną
Walka z graffiti dotyka również budynków zabytkowych, których właściciele mogą od stycznia 2025 roku ubiegać się o miejskie dotacje na usuwanie pseudograffiti. Co więcej, możliwa jest refundacja kosztów choćby za prace wykonane w ciągu ostatnich trzech lat. Dotacje obejmują budynki wpisane do rejestru zabytków lub ujęte w gminnej ewidencji.
Miliony na czyszczenie murów i taboru
Miasto Warszawa rocznie wydaje około miliona złotych na usuwanie graffiti z budynków publicznych. Koleje Mazowieckie, które również zmagają się z problemem wandalizmu, przeznaczają na oczyszczanie taboru i infrastruktury ponad 14 milionów złotych rocznie. To pokazuje skalę problemu i ciężar finansowy, jaki spoczywa na barkach instytucji publicznych.
Internet jako broń?
Radna Agata Diduszko-Zyglewska zapytała władze miasta, czy media społecznościowe mogą pomóc w identyfikacji sprawców. Wiceprezydent Renata Kaznowska potwierdziła, iż funkcjonariusze analizują nagrania i zdjęcia publikowane w sieci, które mogą stanowić istotne dowody w śledztwach. Mimo to, samo postępowanie karne może być wszczęte tylko po oficjalnym zgłoszeniu przez mieszkańców.
Straż miejska kontra ograniczenia
Straż miejska, choć aktywna w terenie, nie ma uprawnień śledczych. Może jednak przekazywać sprawy policji. W tym roku zgłoszono jej 19 osób podejrzanych o niszczenie elewacji. Problemem pozostaje brak możliwości szybkiej reakcji i skutecznego ścigania sprawców, którzy najczęściej pozostają bezkarni.
Warszawa walczy – systemowo i kosztownie – ale bez aktywnego udziału mieszkańców oraz zmian legislacyjnych, które pozwolą skuteczniej karać wandali, poprawa może okazać się trudna do osiągnięcia.