To była zaplanowana egzekucja, mówią nam śledczy. W niedzielne południe (24 listopada) na obrzeżach Namysłowa rozegrał się dramat, o którym policjanci i sąsiedzi dowiedzieli się dopiero kilka godzin później. Krzysztof K. zamordował troje najbliższych osób i zadał psychiczne rany bratowej oraz jej małym dzieciom. Ani prokuratorzy, ani sąsiedzi nie wiedzą, co popchnęło 32-latka do zbrodni. Przyjaciel rodziny jest pewien, iż nie poszło o żaden majątek.