Zabójca syna zeznawał przed sądem. Tonęli w narkotykach i alkoholu

4 godzin temu

W Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze rozpoczął się proces 26-letniego Roberta P., zabójcy własnego 7-miesięcznego syna. Mieszkaniec Świebodzina – w którym doszło do tragedii – tłumaczył, iż zadawane ciosy pamięta jak przez sen. Według matki często tracił nad sobą kontrolę i wściekał się, gdy płaczący Wojtuś nie pozwalał mu zasnąć.

– Mężczyźnie grozi kara dożywocia – mówi prowadząca sprawę prokurator Ewa Antonowicz.

Dziś w sądzie oskarżony złożył zeznania. Przyznał, iż od dawna walczy z uzależnieniem od narkotyków, próbowano go leczyć w szpitalu psychiatrycznym w Ciborzu. Brał m.in. amfetaminę i metamfetaminę. Ze swoją partnerką miał dwoje dzieci, trzyletnia Róża przebywa w tej chwili w pieczy zastępczej.

Alkoholu i narkotyków nadużywać miała również matka dzieci, a także jej brat i dorosły już syn z odbytym wyrokiem. Wszyscy mieszkali w jednym domu. Często dochodziło tam do awantur, do których wielokrotnie wzywano policję. Dzieci spały na kanapie wspólnie z rodzicami.

26-latek oskarżony został również o znęcanie się nad partnerką i dziećmi, ale w tym wypadku nie przyznaje się do winy. Matka w czasie zabójstwa Wojtusia przebywała na komendzie w związku z kradzieżą. Para poznała się cztery lata temu.

W obronie syna w sądzie zeznawała jego matka. Stwierdziła, iż w domu panował wieczny brud. Handlowano też narkotykami. Syn przy niej nigdy nie brał, ale zaniepokoiła się, gdy zauważyła jak jego córka bawi się, naśladując rytuał przygotowania narkotyków (tzw. ścieżki) i przyjęcia ich do nosa. Nie widziała, by stosował przemoc.

Konkubina oskarżonego odmówiła składania zeznań w kwestii narkotyków. Przyznała jednak, iż Robert P. ją bił, rzucał w nią przedmiotami, szarpał i wyzywał dzieci. Zwłaszcza, gdy ich płacz nie pozwalał mu zasnąć. Mężyczna pracował przy kładzeniu kostki brukowej. Zauważyła, iż dzieci się go boją, uciekają przed nim wzrokiem, dlatego starała się nigdy nie zostawiać go z nimi samego.

Sąd przedłużył areszt tymczasowy dla oskarżonego na kolejne trzy miesiące. W tej sprawie toczą się jeszcze dwa odrębne postępowania w związku z podejrzeniem niedopełnienia obowiązków przez policjantów i pracowników opieki społecznej. Decyzję o znalezieniu dla Wojtusia pieczy zastępczej wysłali w dniu jego zabójstwa. Sąd nakazał zabrać dzieci ponad pół roku wcześniej. Nigdy nie wszczęto też procedury Niebieskiej Karty.

Czytaj także:

LUBUSKIE

Zabił swego 7-miesięcznego syna, bo go irytował. Grozi mu dożywocie

19 lutego 2025

26-letni Robert P. ze Świebodzina został oskarżony o zabójstwo swojego 7-miesięcznego syna Wojtusia. Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze zarzuca mu, iż niemowlę zginęło na skutek kilku uderzeń w głowę. ...

Czytaj więcejDetails
Idź do oryginalnego materiału