We wtorek, na dwa dni przed wyborami prowincyjnymi, dziesiątki osób zgromadziły się przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia Ontario w Toronto, aby zaprotestować przeciwko planom zamknięcia do końca marca dziesięciu nadzorowanych punktów konsumpcji narkotyków.
Konserwatywny rząd Douga Forda ogłosił latem ubiegłego roku zamiar likwidacji tych placówek, w tym pięciu znajdujących się w Toronto, argumentując decyzję ich bliskością do szkół i przedszkoli. Władze zakazały również tworzenia nowych punktów, odchodząc od strategii redukcji szkód na rzecz polityki abstynencyjnej. W zamian planują uruchomienie 19 nowych „centrów leczenia bezdomności i uzależnień” (HART) oraz zapewnienie 375 wysoko wspieranych lokali mieszkalnych, na co przewidziano budżet w wysokości 378 milionów dolarów.
Podczas protestu w centrum Toronto członkini organizacji Leslieville Harm Reduction Coalition ostrzegła, iż zamknięcie nadzorowanych punktów spożycia narkotyków doprowadzi do wzrostu liczby zgonów z powodu przedawkowania.
— Zamknięcie tych miejsc to akt skrajnej brutalności i zagrożenie dla życia — podkreśliła Suzanne Fish. — To decyzja, która doprowadzi do śmierci wielu osób.
Fish zwróciła także uwagę, iż te placówki oferują znacznie więcej niż tylko nadzór nad konsumpcją narkotyków:
— To małe, ale niezwykle ważne przestrzenie, pełne troski i wsparcia dla najbardziej zmarginalizowanych osób. Nie można ich zamykać, a jednocześnie twierdzić, iż los osób używających narkotyków czy żyjących na marginesie społeczeństwa ma znaczenie — dodała.
Podobnego zdania jest dr Ritika Goel, lekarz rodzinny i aktywistka z Toronto, która podkreśliła, iż kryzys uzależnień już pochłonął zbyt wiele istnień w Ontario, w tym także osób, którymi się opiekowała.
— W obliczu tego kryzysu musimy zrobić wszystko, by ratować ludzkie życie i wspierać potrzebujących — zaznaczyła. — Utrzymanie nadzorowanych miejsc konsumpcji to najważniejszy element tej strategii.
We wtorek podobne protesty odbyły się także w innych miastach Ontario, m.in. w Barrie, Guelph, Hamilton i Ottawie. Uczestnicy apelowali do przyszłego rządu prowincji o wsparcie nadzorowanych placówek i podjęcie bardziej zdecydowanych działań na rzecz osób bezdomnych.
Kwestia kryzysu uzależnień pojawiła się podczas debat przedwyborczych, jednak nie znalazła się w centrum kampanii. Jedyną dużą partią, która zobowiązała się do odwrócenia polityki rządu Forda i utrzymania otwartych placówek, byli Zieloni pod przewodnictwem Mike’a Schreinera.
Zapytany o to, dlaczego jego partia jako jedyna podjęła taką decyzję, Schreiner stwierdził:
— To dowód na to, iż w Ontario mamy do czynienia z poważnym kryzysem opieki społecznej.
Według dostępnych danych w 2023 roku z powodu przedawkowania opioidów zmarło ponad 2600 mieszkańców Ontario. Wiele osób uzależnionych walczy również z brakiem dostępu do przystępnych cenowo mieszkań — według raportu Stowarzyszenia Gmin Ontario w zeszłym roku w prowincji bez dachu nad głową pozostawało ponad 80 tysięcy osób.
Miesiąc temu główny lekarz ds. zdrowia publicznego w Toronto ostrzegł, iż zamknięcie nadzorowanych punktów konsumpcji narkotyków doprowadzi do wzrostu liczby przedawkowań i zwiększenia liczby wezwań ratunkowych. Dr Na-Koshie Lamptey zaapelował do władz o rozszerzenie dostępu do tych usług.
Rządzący Konserwatyści stanowczo odrzucili ten pomysł, argumentując, iż zamknięcie placówek wynika z obaw o bezpieczeństwo mieszkańców. Kluczowym czynnikiem tej decyzji były troska o dzieci i niezadowolenie rodzin i zamieszkałych w pobliżu punktów konsumpcji.
Dodatkowo, po tragicznym incydencie z lipca 2023 roku, kiedy to 44-letnia Polka, Karolina Huebner-Makurat zginęła od zabłąkanej kuli podczas strzelaniny w pobliżu jednego z takich miejsc w Toronto, władze zarządziły audyt 17 nadzorowanych punktów konsumpcji w całej prowincji.
Huebner-Makurat spacerowała po swojej dzielnicy Leslieville w południowo-wschodnim Toronto, gdy przypadkowo znalazła się w centrum bójki przed ośrodkiem zdrowia South Riverdale Community Health Centre, w którym mieścił się ośrodek nadzorowanej konsumpcji narkotyków. To tragiczne zdarzenie stało się jednym z argumentów za zmianą podejścia do polityki wobec tych placówek.
Na podst. CityNews