Pamiętacie psa uwięzionego w bębnie starej pralki porzuconej w lesie w Łęgu niedaleko Jelcza-Laskowic? Przerażone i wycieńczone zwierzę przeżyło tylko dlatego, iż przypadkiem odnalazła je mieszkanka okolicy. Jego historia zaczęła się tragicznie, ale jest i happy end: Leo ma nowy, kochający dom, a przede wszystkim ludzi, którzy traktują go jak członka rodziny.