Sytuacja na wschodniej granicy Polski gwałtownie się zaostrza. Premier Donald Tusk ogłosił dziś, iż od północy z czwartku na piątek granica z Białorusią zostanie zamknięta, w tym również wszystkie przejścia kolejowe. To reakcja na rozpoczynające się rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad-25, które odbędą się tuż przy granicy z Polską.

Fot. Warszawa w Pigułce
Premier podkreślił, iż manewry mają charakter wyjątkowo prowokacyjny, a ich scenariusz koncentruje się na tzw. Przesmyku Suwalskim – newralgicznym odcinku granicy między Polską a Litwą. Jak zaznaczył Tusk, to miejsce jest w tej chwili celem symulowanych działań militarnych i może być postrzegane jako potencjalny punkt zapalny w regionie.
– Rosja i Białoruś zwiększają liczbę prowokacji, a my nie możemy pozostać obojętni. Dlatego od północy granica zostaje zamknięta – powiedział Tusk po posiedzeniu rządu.
Zatrzymanie polskiego zakonnika – czerwona flaga dla służb
Decyzję o zamknięciu granicy przyspieszyło głośne zatrzymanie przez białoruskie służby 27-letniego polskiego zakonnika z Krakowa, który został oskarżony o szpiegostwo. Władze w Mińsku twierdzą, iż mężczyzna posiadał tajne dokumenty dotyczące manewrów wojskowych Zapad-25. Polska strona traktuje ten incydent jako kolejny element wojny hybrydowej i ostrzeżenie dla innych obywateli przebywających w regionie.
Co to oznacza dla zwykłych obywateli?
Zamknięcie granicy to nie tylko decyzja polityczna, ale również duże utrudnienie dla podróżnych, kierowców i przewoźników. Do odwołania wstrzymane będą wszelkie przejazdy osobowe i towarowe na wszystkich punktach granicznych z Białorusią – zarówno drogowych, jak i kolejowych.
Mieszkańcy terenów przygranicznych oraz osoby mające krewnych po drugiej stronie granicy muszą liczyć się z ograniczeniami w ruchu i możliwymi dodatkowymi kontrolami.
Służby w stanie gotowości
W związku z eskalacją napięcia Wojsko Polskie, Straż Graniczna i inne służby zostały postawione w stan podwyższonej gotowości operacyjnej. Dodatkowe siły zostały przerzucone na wschód, by monitorować sytuację na bieżąco i w razie potrzeby odpowiedzieć na każdy potencjalny incydent.
Co dalej?
Rząd podkreśla, iż będzie reagować na bieżąco, a zamknięcie granicy może zostać przedłużone, jeżeli sytuacja będzie się pogarszać. Premier zapewnił, iż Polska nie zostanie zaskoczona, a bezpieczeństwo obywateli jest absolutnym priorytetem.