Z nowo otwartej skargi wynika, iż ​​pracownicy Snapa doskonale zdawali sobie sprawę z problemów związanych z bezpieczeństwem dzieci w aplikacji

cyberfeed.pl 17 godzin temu


„Do listopada 2022 r. pracownicy Snap omawiali co miesiąc 10 000 zgłoszeń użytkowników dotyczących molestowania na tle seksualnym, potwierdzając jednocześnie, iż zgłoszenia te „prawdopodobnie stanowią niewielki ułamek tego nadużycia”, biorąc pod uwagę wstyd i inne bariery utrudniające zgłaszanie” – czytamy w nowo odpieczętowanej wersji pozwu złożony przez prokuratora generalnego Nowego Meksyku przeciwko Snapowi. Ta mniej zredagowana wersja zgłoszenia, które po raz pierwszy zobaczyliśmy miesiąc temu dodaje nowe szczegóły na temat tego, co rzekomo wiedzieli pracownicy Snapa na temat zakresu problemu związanego z molestowaniem na tle seksualnym, o ułatwianie którego zarzuca mu się na swojej platformie.

W jednym z rzekomych przypadków pracownicy odnieśli się do sprawy, w której zgłoszono 75 raportów, w których „wspominano o nagościach, osobach nieletnich i wymuszeniach, mimo iż konto było przez cały czas aktywne”. Z kolei w 2022 r. wewnętrzne badanie Snapa rzekomo wykazało, iż ponad jedna trzecia nastolatek i 30 procent nastolatków korzystających z jego aplikacji była narażona na „niechciany kontakt na platformie”. – głosi skarga.

Nowe szczegóły tworzą obraz firmy świadomej swoich rzekomych niedociągnięć, jeżeli chodzi o ochronę dzieci w jej usługach, ale niewystarczająco skupionej na ich naprawianiu. „Byli pracownicy Snap ds. zaufania i bezpieczeństwa skarżyli się, iż „w porównaniu do swojej pracy w innych firmach zajmujących się mediami społecznościowymi mieli niewielki kontakt z wyższą kadrą kierowniczą i iż próby dodania mechanizmów bezpieczeństwa w aplikacji spotkały się z oporem, ponieważ [Snap CEO] Evan Spiegel nadał projektowi priorytet” – czytamy w skardze.

„…próba dodania mechanizmów bezpieczeństwa w aplikacji spotkała się z oporem, ponieważ [Snap CEO] Evan Spiegel nadał priorytet projektowi”

w oświadczenie przesłane do redakcjiSnap stwierdził, iż jego aplikacja została zaprojektowana „jako miejsce do komunikacji z bliskim kręgiem przyjaciół, z wbudowanymi barierkami ochronnymi, i dokonał świadomych wyborów projektowych, aby utrudnić nieznajomym znalezienie w naszym serwisie osób nieletnich. Stale rozwijamy nasze mechanizmy i zasady bezpieczeństwa, począwszy od wykorzystania zaawansowanej technologii do wykrywania i blokowania określonych działań, poprzez zakaz zawierania znajomości z podejrzanymi kontami, po współpracę z organami ścigania i agencjami rządowymi, a także wiele więcej.

Zgodnie ze skargą pracownicy Snapa rozesłali w 2021 r. raport zewnętrzny, który zawierał przykłady rzekomych drapieżników nawiązujących kontakty z dziećmi w wieku od ośmiu lat za pośrednictwem Snapchata i zdobywających materiały przedstawiające wykorzystywanie seksualne dzieci. Obawiali się jednak, iż środki mające na celu wykrycie tego rodzaju zachowań będą nadmiernie uciążliwe dla prywatności użytkowników i „spowodują nieproporcjonalne koszty administracyjne” – jak zarzuca się w skardze.

Pracownicy rzekomo zidentyfikowali także ryzyko związane z niektórymi funkcjami Snapchata, takimi jak Szybkie dodawanie, które sugeruje innych użytkowników, z którymi można się połączyć. „Musimy opracować nowe podejście, które wyróżni naszych najbardziej bezbronnych użytkowników (nieletnich) i utrudni użytkownikom drapieżnym znalezienie ich dzięki szybkiego dodawania, wyszukiwania itp.” – napisał dyrektor, zgodnie ze skargą. „Wierzymy, iż możemy to osiągnąć bez znaczącego pogarszania jakości usług dla tych użytkowników, jeżeli będziemy realizować nowe strategie w zakresie generowania zapasów/ograniczeń i inne techniki skuteczniejszej separacji nieletnich od osób spoza ich sieci”. Snap później tak to zrobił, iż funkcja szybkiego dodawania pojawiała się tylko na kontach osób w wieku od 13 do 17 lat, gdy mieli oni „określoną liczbę wspólnych znajomych z tą osobą”. Jednak wewnętrznie, jak wynika ze skargi, pracownicy uznali, iż to podejście przez cały czas będzie miało znaczące niedociągnięcia.

Niezapieczętowana skarga zawiera także więcej szczegółów na temat rzekomego ułatwiania przez Snap nielegalnej sprzedaży broni. W jednej niedatowanej prezentacji firma przyznała, iż ​​na jej platformie pojawia się „50 postów dziennie związanych z nielegalną sprzedażą broni i 9 000 wyświetleń dziennie tej broni sprzedawanej”. choćby jeżeli treść zostanie zgłoszona, „[r]eportowane treści są zwykle przeglądane setki razy przed zgłoszeniem.”

„Zacieki uniemożliwiają odłączenie choćby na jeden dzień”

Obejmuje to również komunikację wewnętrzną potwierdzającą uzależnienie Snapstreaks, podczas której użytkownicy są informowani, przez ile dni komunikowali się z innym użytkownikiem. „Wow, powinniśmy mieć więcej takich uzależniających funkcji” – według e-maila ze stycznia 2017 r. rzekomo napisał jeden z pracowników. „Większość pasmistów to nasza podstawowa grupa demograficzna” – napisał inny. W prezentacji z października 2019 r. rzekomo zauważono, iż „smugi uniemożliwiają odłączenie od sieci choćby na jeden dzień”.



Source link

Idź do oryginalnego materiału