„Wziął ślub” z 12-latkiem i go wykorzystał. Ksiądz odwołał się od wyroku

Sprawa wyszła na jaw w listopadzie 2022 r., gdy dorosły już mężczyzna zgłosił toruńskiej kurii, iż jako 12-latek miał być wykorzystywany przez posługującego w parafii w Unisławiu koło Torunia Jacka W. Duchowny stopniowo zaprzyjaźniał się z nastolatkiem i jego rodziną. Był jego spowiednikiem, zabierał na wycieczki, kupował jedzenie, ubrania i gadżety. Zachęcał go również do picia wina, a pewnego razu zorganizował inscenizowaną mszę. Podczas niej poświęcił i wręczył nastolatkowi różaniec na palec.

„Wypowiadając słowa, iż od tej chwili są mężem i żoną, doprowadzał małoletniego do obcowania płciowego oraz do wykonywania i poddawania się innej czynności seksualnej” — komunikowała prokuratura.

Gdy chłopiec skończył 15 lat, zaczął się buntować. W odpowiedzi ksiądz zaczął go dręczyć psychicznie i fizycznie, co trwało aż do 2017 r.

„W jednym przypadku zmusił go do spania nago w zamkniętym pomieszczeniu, do którego ten nie miał kluczy” — wyjaśniają śledczy. Duchownemu grozi do 15 lat więzienia.

Pierwszy, nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł w sierpniu 2024 r. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał Jacka W. na 7 lat więzienia i 100 tys. zł zadośćuczynienia.

Zapadł wyrok w sprawie księdza Jacka W. Obie strony odwołały się od wyroku

Jednak to nie koniec sprawy. „Obie strony wniosły apelacje, zaskarżając wyrok w całości. Prokuratura domagała się przede wszystkim zaostrzenia kary do 9 lat więzienia i też zmian kwalifikacji prawnej niektórych czynów. Oskarżony wniósł natomiast o uniewinnienie, a w przypadku nieuwzględnienia tego wniosku, o złagodzenie kary” — mówi „Nowościom” Anna Kanabaj-Michniewicz z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

W efekcie przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy. Jednak prowadzący przewód sędzia podjął decyzję o wyłączeniu jego jawności. Oskarżony Jacek W. wciąż przebywa w areszcie tymczasowym. Terminu kolejnej rozprawy jeszcze nie wyznaczono.