– Jest pan jedynym profesorem prawa i do tego adwokatem przebywającym w areszcie. Jak do tego doszło?
– Moje honorarium adwokackie uznano za łapówkę.
– Przebywa pan w areszcie od 23 kwietnia 2024 r. To szmat czasu. Areszt jest środkiem tymczasowym, stosowanym przede wszystkim po to, żeby podejrzany nie mógł mataczyć. Tymczasem prezydent Wrocławia i rektor Collegium Humanum wyszli po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Prezydent Wrocławia nie był choćby aresztowany.
– Mam zarzuty pseudokorupcyjne. Odnośnie zaś do zróżnicowania mojej sytuacji procesowej powiem wprost – nie znajduję ku temu podstaw, tak faktycznych, jak i prawnych.