Tło sprawy: Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) Mirosław Wróblewski nałożył na komendanta głównego policji karę w wysokości 75 tysięcy złotych. Decyzja zapadła w związku z sytuacją z kwietnia 2023 roku, kiedy ówczesny szef policji generał Jarosław Szymczyk ujawnił na konferencji prasowej dane pani Joanny z Krakowa. Kobieta trafiła na pogotowie po dokonaniu aborcji farmakologicznej. Funkcjonariusze interweniowali w jej sprawie, aby wyjaśnić, czy ktoś pomógł jej w przerwaniu ciąży.
REKLAMA
Ujawnione informacje: Zdarzenie szeroko opisywały wówczas media, które ujawniły, iż policjanci zabrali laptop i telefon kobiety, kazali jej rozebrać się do naga i chcieli być obecni podczas badania. Dziennikarze podali imię kobiety i miasto, w którym doszło do zdarzenia, a sama pani Joanna ujawniła swój wizerunek, gdy wystąpiła przed kamerami. Niedługo później generał Szymczyk zwołał konferencję prasową, podczas której podał informacje dotyczące między innymi stanu zdrowia psychicznego i rozpadzie związku kobiety, a także jej miejscu zamieszkania.
Zobacz wideo Policja zatrzymała znanych influencerów. Są podejrzani o wyłudzanie podatku VAT oraz organizowanie nielegalnych gier hazardowych
Szczegóły kary: Kara pieniężna w wysokości 75 tysięcy złotych została nałożona nie na konkretną osobę, ale na administratora danych osobowych, którym jest w tym przypadku Policja. UODO zaznacza, iż w takiej sytuacji ukarany organ może wystąpić na drodze cywilnej z regresem o zwrot pieniędzy od osoby, która swoim zachowaniem spowodowała naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych.
Przeczytaj również: "Sprawa Joanny z Krakowa trafi do Trybunału Praw Człowieka. Powodem policyjna interwencja".Źródła: UODO, IAR