45-latek odpowiedzialny za dramat w Prudniku został zatrzymany 8 maja. Wtedy policjanci odebrali zgłoszenie o awanturze w jednym z mieszkań na terenie miasta. Napastnik uderzył partnerkę, wyzywał ją i groził partnerce nożem.
Okazało się, iż 45-latek wtargnął do mieszkania kilka dni po tym, jak otrzymał nakaz opuszczenia lokalu oraz zakaz zbliżania do partnerki. Wtedy też ją pobił, obrzucał wyzwiskami i groził.
– Kobieta wcześniej nikomu nic nie mówiła, bo obawiała się partnera. Mężczyzna nie miał prawa przebywać w miejscu zamieszkania ani kontaktować się z pokrzywdzoną – mówi Monika Łyko z komendy policji w Prudniku.
45-latek zignorował jednak zakaz. Dramat w Prudniku się powtórzył. Tym razem napastnik jednak nie będzie mógł już przez jakiś czas nękać swojej partnerki. Śledczy zawnioskowali o dwumiesięczny areszt tymczasowy dla oprawcy kobiety. Sąd na to przystał.
– Pokrzywdzona otrzymała dalsze wsparcie i ochronę – mówi Monika Łyko.
Napastnikowi grozi znacznie dłuższy pobyt za kratami. Za znęcanie się oraz groźby karalne wobec partnerki, a także za złamanie zakazu zbliżania się grozi mu do pięciu lat więzienia.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania