

23-letni Syryjczyk zaatakował w sobotę 15 lutego przechodniów w Villach na południu Austrii. Niestety, śmierć z rąk zamachowca poniósł 14-letni chłopiec. W sieci pojawiło się bulwersujące zdjęcie, prezentujące uśmiechniętego zamachowca tuż przed jego zatrzymaniem przez policję.
Rozmawialiśmy bez przerwy, dawaliśmy wskazówki i ostrzegaliśmy raz po raz przed islamizmem. Ale co się stało? To nie radykałowie byli uznawani za problem, ale my – ostrzegający. Oskarżono nas o islamofobię, chociaż wielu z nas jest muzułmanami. Nagradzaliście tych, którzy bagatelizowali problem, czyniąc z nich agentów, podczas gdy my byliśmy postrzegani jako wichrzyciele
— napisał na platformie X Ahmad Mansour, psycholog z Berlina.
A teraz? Teraz nie można już ignorować tego problemu. Stoi na środku pokoju, widoczny dla wszystkich. A jednak – w mediach, w polityce – wielu wciąż zachowuje się tak, jakby nie było nic do zobaczenia
— dodał, dołączając do wpisu zdjęcie uśmiechniętego zamachowca.