W Lesie Bacieczkowskim w Białymstoku z rąk Niemców mogło zginąć choćby 3 tysiące Polaków: urzędników, przedstawicieli białostockiej inteligencji, matek z dziećmi, a także osób posądzanych o współpracę z Państwem Podziemnym – między innymi z Bociek i okolic. W 82. rocznicę tych wydarzeń kwiaty pod symbolicznym pomnikiem ofiar złożył wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Wojewodzie towarzyszył gen. Szymon Koziatek, dowódca 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.
– Polityka pamięci jest tak ważna, bo nie da się budować współczesnej tożsamości naszego społeczeństwa bez odwoływania się do przeszłości historycznej i bez wiedzy dotyczącej tego, co działo się podczas drugiej wojny światowej i czego doświadczyli nasi rodacy z rąk hitlerowskich Niemiec – mówił wojewoda podlaski.
Masowe egzekucje w rejonie Bacieczek odbyły się w latach 1941-1943, jednak najwięcej ofiar pochłonęły rozstrzelania z lipca 1943 roku.
Od 1980 roku stoi w tym miejscu pomnik – symboliczny grób wszystkich zamordowanych.