Wielkie kontrole. Kara choćby 9330 złotych. Kierowcy mają 1 dzień na zapłatę

2 godzin temu

Od 1 stycznia 2025 roku kierowcy, którzy zaniedbają obowiązek ubezpieczenia OC, mogą zostać zmuszeni do zapłaty astronomicznych kwot. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wprowadził system, który wyłapuje każdego, kto choćby o dzień spóźni się z wykupieniem polisy.

Fot. Warszawa w Pigułce

Zdawałoby się, iż 93 tysiące wezwań do zapłaty kary w 2018 roku to dużo. To nic w porównaniu z rokiem 2023, kiedy liczba ta wzrosła do szokujących 350 tysięcy. Tylko w pierwszym półroczu 2024 roku fundusz zdążył już wysłać blisko 170 tysięcy wezwań. Te liczby stawiają pytanie – czy system nie stał się zbyt bezwzględny?

Od 1 stycznia 2025 roku wchodzą w życie nowe przepisy, które powiążą wysokość kar za brak OC z płacą minimalną. Ta wynosi 4666 złotych, co automatycznie winduje kary do niebotycznych poziomów. Maksymalna kara za brak OC dla samochodu osobowego może sięgnąć choćby 9330 złotych.

Jak naliczane są kary?

Wysokość kary za brak ubezpieczenia OC zależy od dwóch czynników – rodzaju pojazdu i długości przerwy w ochronie ubezpieczeniowej. Im dłuższa przerwa, tym wyższa kara. Dla samochodów osobowych pełna kara stanowi dwukrotność płacy minimalnej.

W przypadku przerwy do 3 dni właściciel samochodu osobowego zapłaci 1866 złotych, co stanowi 20 procent pełnej opłaty karnej. Przerwa od 4 do 14 dni to już kara w wysokości 4666 złotych – połowa pełnej kwoty. Najdotkliwsza kara, czyli 9330 złotych, grozi tym, którzy nie mają ubezpieczenia dłużej niż dwa tygodnie.

Właściciele samochodów ciężarowych, ciągników samochodowych i autobusów zapłacą jeszcze więcej. W ich przypadku pełna kara wynosi trzykrotność płacy minimalnej, czyli aż 13998 złotych. Przerwa do 3 dni kosztuje ich 2800 złotych, od 4 do 14 dni – 7000 złotych.

Nieco łagodniej traktowani są właściciele motocykli i motorowerów. Maksymalna kara dla nich wynosi 1555 złotych przy przerwie powyżej 14 dni. Jednak to wciąż znacząca kwota, która może boleć portfel.

System działa jak szwajcarski zegarek

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wdrożył zautomatyzowany system kontroli, który działa z precyzją szwajcarskiego zegarka. UFG ma dostęp do danych wszystkich pojazdów zarejestrowanych w Polsce i automatycznie weryfikuje status ubezpieczenia.

System informatyczny zwany „wirtualnym policjantem” bazuje na informacjach przekazywanych przez firmy ubezpieczeniowe do bazy CEPiK. Wykrywalność jest niezwykle wysoka – praktycznie każdy, kto nie ma ważnego OC, zostanie wyłapany przez system.

Damian Ziąber, rzecznik prasowy UFG, ostrzega, iż same kary to nie największe ryzyko. „To osobista odpowiedzialność finansowa za szkody spowodowane pojazdem mechanicznym bez ważnego ubezpieczenia jest największym ryzykiem” – stwierdza ekspert.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli jeździsz bez ubezpieczenia i spowoduje wypadek, konsekwencje mogą być druzgocące. Średni koszt polisy OC to około 600 złotych rocznie, podczas gdy średnia kwota zobowiązania regresowego nieubezpieczonego sprawcy przekracza 20 tysięcy złotych. To ponad trzydziestokrotność kosztu ubezpieczenia.

W najgorszym scenariuszu możesz zostać obciążony wielomilionowymi zobowiązaniami. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny pokryje szkody wyrządzone przez nieubezpieczonego sprawcę z własnych środków, ale później będzie dochodzić zwrotu od ciebie. Z odsetkami i kosztami postępowania kwota może rosnąć przez lata.

Obecnie suma długów z tytułu braku OC sięga już astronomicznej kwoty – ponad 300 milionów złotych. To pokazuje skalę problemu i determinację UFG w ściąganiu należności. Fundusz może zająć twoją pensję, konto bankowe, nieruchomości – wszystko, co pozwoli odzyskać pieniądze.

Kiedy najczęściej tracimy OC?

Większość przypadków braku OC to nie złośliwość ani świadome unikanie obowiązku. To błędy wynikające z niewiedzy lub pospiechu. Najczęstsze scenariusze prowadzące do przerwy w ubezpieczeniu dotyczą kupna używanego samochodu.

Nowy właściciel kupuje auto i korzysta z polisy poprzedniego właściciela. Gdy polisa wygasa, błędnie zakłada, iż ma czas na wykupienie nowej. Tymczasem ubezpieczenie poprzedniego właściciela nie przedłuża się automatycznie – trzeba wykupić nowe OC najpóźniej w dniu wygaśnięcia starego.

Od 10 września 2025 roku obowiązują znowelizowane przepisy, które mają pomóc w tej sytuacji. Nowy właściciel może w wypowiedzeniu OC wskazać datę, z jaką umowa ulegnie rozwiązaniu. Nie może ona być wcześniejsza niż dzień złożenia wypowiedzenia. jeżeli data nie zostanie wskazana, umowa rozwiąże się z dniem jej wypowiedzenia.

Pułapka rat ubezpieczeniowych

Kolejna częsta sytuacja to nieopłacona rata składki. Wykupujesz polisę na raty, płacisz pierwszą, ale zapominasz o drugiej. Ubezpieczyciel wysyła monity, ale je ignorujesz. W efekcie polisa się nie wznawia i nagle jeździsz bez OC, nie zdając sobie z tego sprawy.

Katarzyna skorzystała z możliwości zakupu OC na raty – zdecydowała się na płatność w czterech ratach. Pierwszą ratę zapłaciła przy zakupie, ale pozostałych – mimo monitów – już nie. Gdy zakończyła się polisa, ubezpieczenie nie zostało wznowione. Przez kilka tygodni jeździła bez OC, aż dostała karę od UFG.

Wypowiedzenie polisy bez kupienia nowej to także klasyczny błąd. Niektórzy kierowcy wypowiadają starą polisę, myśląc iż mają kilka dni na wykupienie nowej. Tymczasem wypowiedzenie polisy oznacza, iż ochrona ubezpieczeniowa ustaje w dniu jego złożenia. W tym samym dniu trzeba kupić nowe OC.

Jak uniknąć kary?

Najprostszy sposób to po prostu posiadanie ważnej polisy OC. Brzmi banalnie, ale wymaga konsekwencji. Ustaw przypomnienie w telefonie na kilka dni przed wygaśnięciem polisy. Niektóre aplikacje bankowe pozwalają ustawić cykliczne powiadomienia – wykorzystaj to.

Jeśli kupiłeś używane auto, nie zwlekaj z wykupieniem własnego ubezpieczenia. Nie licz na to, iż polisa poprzedniego właściciela będzie cię chroniła po wygaśnięciu. Wykup nowe OC najpóźniej w dniu zakończenia starego.

Gdy płacisz polisę na raty, upewnij się iż wszystkie raty są opłacone na czas. Warto ustawić automatyczne płatności lub przypomnienia. Jedna zapomniana rata może kosztować cię tysiące złotych kary.

Czy można anulować karę?

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny bazuje na informacjach przekazywanych przez firmy ubezpieczeniowe, więc błędy są możliwe. jeżeli dostałeś karę, choć miałeś ważne ubezpieczenie, wystarczy odpowiedzieć na wezwanie UFG i dostarczyć skan umowy z ubezpieczycielem. Niesłuszna kara zostanie anulowana.

Kara może zostać też anulowana w przypadku pojazdu zabytkowego. Samochody uznane za zabytki (powyżej 25 lat) mogą być ubezpieczane tylko w okresach, gdy faktycznie są użytkowane. jeżeli dostaniesz karę, a twój samochód ma status zabytku, prześlij dokumentację potwierdzającą ten fakt.

Umorzenie kary w wyjątkowych sytuacjach

UFG może w wyjątkowych przypadkach umorzyć karę lub rozłożyć ją na raty. Najczęściej dotyczy to sytuacji, gdy właściciela pojazdu spotkały dramatyczne okoliczności – ciężka choroba, wypadek uniemożliwiający opłacenie polisy, śmierć bliskiej osoby.

Aby starać się o umorzenie, trzeba przygotować dokumenty potwierdzające trudną sytuację życiową – zaświadczenia lekarskie, akty zgonu, dokumentację finansową. UFG ma dwa miesiące na rozpatrzenie wniosku. Od decyzji zarządu nie można się odwołać, ale można zakwestionować ją w sądzie.

Pamiętaj jednak, iż umorzenie kary to wyjątek, nie reguła. Znacznie lepiej po prostu pilnować terminów i mieć ważne ubezpieczenie. Oszczędność kilkuset złotych rocznie nie jest warta ryzyka kary liczonej w tysiącach czy odpowiedzialności za szkody liczone w milionach.

Przedawnienie kary

Kara za brak OC może się przedawnić po upływie trzech lat od daty kontroli lub do końca roku, w którym stwierdzono brak ubezpieczenia. Warto też wiedzieć, iż UFG nakłada karę tylko za rok, w którym przeprowadzono kontrolę.

Jeśli brak OC zostanie wykryty w 2025 roku, a pojazd nie był ubezpieczony od 2023 roku, kara zostanie naliczona tylko za 2025 rok. To nie oznacza jednak, iż warto ryzykować – system jest coraz bardziej zaawansowany i wykrywalność rośnie z roku na rok.

Idź do oryginalnego materiału