Za podpaleniami składów budowlanych w Warszawie i Radomiu w maju 2024 r. stoi 27-letni obywatel Kolumbii, działający na zlecenie rosyjskich służb specjalnych – poinformował rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Według ABW akcje były nadzorowane i finansowane przez osobę powiązaną z rosyjskim wywiadem. Dzięki sprawnej interwencji straży pożarnej ogień nie zdążył się rozprzestrzenić.
Kolumbijczyk usłyszał zarzuty aktu terrorystycznego, za co grozi mu od 10 lat więzienia do dożywocia. Śledztwo prowadzi Delegatura ABW w Radomiu pod nadzorem Prokuratury Krajowej w Lublinie.
Mężczyzna był wcześniej skazany w Czechach na osiem lat więzienia za podpalenie zajezdni autobusowej w Pradze i planowanie podpalenia centrum handlowego. Przyznał się do winy. Również w tej sprawie czeskie władze wskazują na udział rosyjskiego wywiadu.
Jak ujawniła ABW, werbunek prowadzono za pośrednictwem Telegrama. Rosjanie rekrutowali osoby pochodzenia latynoamerykańskiego, często z doświadczeniem wojskowym, obiecując szybki zarobek. Atakujący otrzymywali precyzyjne instrukcje dotyczące metod działania, m.in. jak przygotować koktajl Mołotowa, oraz mieli dokumentować zniszczenia. Materiały te trafiały później do rosyjskich mediów propagandowych.
Sprawa ma charakter międzynarodowy. W ramach postępowania powołano Wspólny Zespół Śledczy (JIT) z udziałem organów śledczych Polski, Czech, Rumunii i Litwy. Śledztwo wciąż trwa.