Redakcja często informowana jest o działaniach policjantów, którzy – jak usłyszeliśmy – „polują” na kierowców. – Wystarczy choćby na moment zatrzymać się w miejscu nieodpowiednim, a oni już są. To wygląda na celowe działania wymierzone jedynie w kierowców – powiedział nam niedawno jeden ze zmotoryzowanych ozorkowian.
Kierowcy nie ukrywają zdenerwowania. Oczywiście biją się w pierś i nie wypierają złamania przepisów ruchu drogowego, ale…
– Tyle jest w mieście ważnych spraw związanych z dewastacją, kradzieżami, chuligaństwem. A funkcjonariusze tylko patrzą na to, aby nałożyć jak największą liczbę mandatów za złe parkowanie. To nie jest tylko moja opinia – zapewnia pan Sławomir.
Dziś na Nowym Mieście nasz reporter był świadkiem jednego z podobnych zdarzeń. Policjanci złapali kierowcę na zakazie postoju.
– Zatrzymałem się, bo chciałem podjąć pieniądze z banku. Nie zamierzałem w tym miejscu długo stać – tłumaczył funkcjonariuszom kierowca renault.
Zapytaliśmy, czy w mieście często karani są kierowcy w podobnych sytuacjach.
– Jesteśmy tu przejazdem. Akurat tędy jechaliśmy – usłyszeliśmy od policjanta.