Zgłoszenie o kradzieży Toyoty Rav 4 wpłynęło do chorzowskiej komendy rano 10 października br. Z informacji przekazanej przez właścicieli wynikało, iż samochód miał w tym czasie znajdować się w okolicy Olkusza. Policjanci wydziału kryminalnego chorzowskiej komendy natychmiast rozpoczęli działania. Zebrane w sprawie informacje oraz analiza zgromadzonych materiałów wykazały, iż taki sam pojazd, ale ze zmienionymi numerami rejestracyjnymi po kradzieży poruszał się po śląskich drogach.
Wszystkie uzyskiwane na bieżąco informacje były przekazywane do Zespołu do walki z Przestępczością Samochodową Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Dzięki współpracy, mundurowi ustalili kolejną miejscowość, w której w której taki sam pojazd, jednak z inną rejestracją, był widziany.
Chorzowscy kryminalni byli cały czas w kontakcie z właścicielami samochodu, którzy aktywnie włączyli się w pooszukiwania swojego mienia. Około godziny 9.00 policjanci uzyskali informację, iż samochód może znajdować się na terenie Krakowa. Aby nie tracić czasu, do akcji włączyli się małopolscy mundurowi.
Pod wytypowanym adresem odnaleźli skradziony samochód, a także dwie osoby, które manipulowały przy instalacji elektrycznej samochodu.
Policjanci z Krakowa zatrzymali… jak się okazało ojca i syna – mieszkańców Krakowa, którzy na terenie Chorzowa dokonali kradzieży samochodu. Pojazd jeszcze w ten sam dzień trafił do swoich właścicieli.
47-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi choćby 10 lat więzienia. Natomiast jego 15-letni syn stanął przed sądem rodzinnym, który zadecydował o objęciu go nadzorem kuratora.