57-latek z Krakowa prawdopodobnie usłyszy zarzuty znęcania się nad swoim kotem. Jak poinformowało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, mężczyzna uciął kotu fragment języka po tym, jak ten „ukradł” mu plaster boczku. Zwierzę przeszło operację. Grozi mu też amputacja łapy. Jego oprawcy – więzienie.
„Kot ukradł plaster boczku, właściciel postanowił wymierzyć mu karę. Okaleczone, pocięte zwierzę, z odciętą połową języka zostało zabezpieczone przez policję, a my zostaliśmy wezwani na miejsce” – napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ).
Oprócz braku języka lekarze weterynarii stwierdzili uszkodzenie nerwów łapy, co może skończyć się jej amputacją. Zwierzę ma też rany cięte brzucha i grzbietu, przeciętą powiekę i uszkodzoną gałkę oczną.