Na pomnik smoleński na Placu Piłsudskiego w centrum Warszawy wszedł mężczyzna - potwierdził Polsat News podkom. Jacek Wiśniewski. Jak dodał policjant, mężczyzna miał polską flagę i był uzbrojony w przedmiot przypominający broń. Przed godz. 17 mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. Prawdopodobnie jest to ta sama osoba, która wbiegła na pomnik w ubiegłym roku.
Wszedł na pomnik smoleński. Akcja służb w Warszawie
Do zdarzenia doszło po godz. 13 w centrum Warszawy. Na placu rozpoczęto akcję służb. Komendant ogłosił pilny alarm dla funkcjonariuszy.
Na miejsce zadysponowano oddziały kontrterrorystyczne i policyjnych negocjatorów. - Zadanie po stronie tych dwóch zespołów, by nakłonić mężczyznę od odstąpienia od manifestowania - powiedział podkom. Jacek Wiśniewski na antenie Polsat News.
Warszawa. Mężczyzna wszedł na pomnik smoleński
Ze względów bezpieczeństwa teren został zabezpieczony przed dostępem osób niepowołanych. - Została wyznaczona strefa bezpieczeństwa w trosce o to, by osoby postronne nie weszły w strefę. Zaapelował także do kierowców, którzy chcieli pojawić się w pobliżu, by wybrali inną drogę - dodał.
Podkom. Jacek Wiśniewski przekazał, by zgłaszały się osoby, które mają informacje na temat mężczyzny. Jak dodał, informacje mogą pomóc w pracy negocjatorów i policjantów.
ZOBACZ: Marsz Niepodległości w Warszawie. Policja wprowadza zakazy
W mediach pojawiły się nieoficjalne doniesienia, iż na fladze, którą trzymał mężczyzna widnieje napis, odsyłający do strony internetowej i hasło "wyjaśnienie katastrofy Smoleńskiej, to czego nikt Ci nie powie". Policja nie potwierdza tych informacji.
Przed godz. 17 podkom. Jacek Wiśniewski z KSP w rozmowie z PAP przekazał, że mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. - Mężczyzna jest już w rękach Policji, został obezwładniony, nikomu nic się nie stało. Co prawda policjanci użyli granatów hukowych, co miało służyć dezorientacji mężczyzny, natomiast nie wywołało żadnych uszkodzeń ciała. Można uznać, iż zagrożenie już minęło - powiedział.
Krzysztof B. kiedyś wszedł na pomnik. Tym razem to znowu on?
Nie jest to pierwszy raz, kiedy na pomnik smoleński w centrum Warszawy wszedł mężczyzna. W październiku 2023 roku, w przeddzień wyborów parlamentarnych Krzysztof B. wbiegł na pomnik i groził, iż się wysadzi. Zarządzono wtedy ewakuacje najbliższego terenu.
Po rozmowie z negocjatorem Krzysztof B. zszedł z pomnika, został obezwładniony i zatrzymany. "W toku śledztwa ustalono, iż w trakcie zdarzenia nie posługiwał się urządzaniem wybuchowym ani innym niebezpiecznym narzędziem" - przekazał później polsatnews.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Ostatecznie mężczyzna usłyszał zarzut "stworzenia sytuacji mającej wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia". Akt oskarżenia został skierowany do sądu w maju bieżącego roku.