- Zastanawiałam się też, dlaczego nikt się nie zatrzymał, dlaczego kilkanaście kierowców samochodów odwróciło wzrok, dlaczego nikt mi nie pomógł. Czy zostałabym zgwałcona jak Liza? - opowiada Katia, którą w ostatnią niedzielę napadnięto na ścieżce rowerowej.