Zwykłe popołudnie w jednej z mazowieckich miejscowości przerodziło się w koszmar, którego nikt nie był w stanie przewidzieć. Wszystko wydarzyło się w trakcie prac porządkowych na terenie prywatnej posesji. Sprawą błyskawicznie zajęła się prokuratura. Śledczy badają, czy doszło do zaniedbań, które mogły doprowadzić do dramatycznego finału.