„To są tortury”. Postępowanie w sprawie działki Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdnicy trwa już 9 lat

6 godzin temu
Zdjęcie: Proces ws. gruntu Spółdzielni Mieszkaniowej, 29 sierpnia 2022


Najpierw prokuratura potrzebowała 5 lat, by przygotować akt oskarżenia, a od 2022 trwa proces przed Sądem Rejonowym w Świdnicy. Kolejna, wyznaczona na dzisiaj rozprawa została odwołana. – Dla mnie to są po prostu tortury – mówi spółdzielca, który miał zeznawać jako świadek. Na swoją kolej czekał od początku procesu. Sprawa dotyczy sprzedaży atrakcyjnej działki w samym sercu Osiedla Młodych w Świdnicy.

Proces ws. gruntu Spółdzielni Mieszkaniowej, 29 sierpnia 2022

Sprawa sięga 2016 roku.

Transakcja dotycząca działki numer 355 przy ul. Waryńskiego przez wiele tygodni budziła kontrowersje. Były wiceprezes i były świdnicki radny nie zgodził się na złożenie podpisu pod umową z wybranym w przetargu kontrahentem. Jak przekonywał, spółdzielnia działkę sprzedała po zaniżonej o połowę cenie. Twierdził, iż doszło do wielu błędów przy przygotowaniu przetargu na sprzedaż gruntu. Wskazał także w obszernych wyjaśnieniach, które opublikował na swoim blogu, iż Spółdzielnia zrezygnowała z oferty developera, który chciał za ten grunt zapłacić 1,2 miliona złotych. Tymczasem ostatecznie teren do przetargu wystawiono za 600 tysięcy złotych netto. Ówczesny wiceprezes o swoich wątpliwościach powiadomił Radę Nadzorczą w lipcu 2016 (przetarg był w lutym, on sam rozpoczął pracę w kwietniu) i odmówił sygnowania swoim podpisem umowy sprzedaży gruntu.

Prezes i Rada Nadzorcza nie kryli oburzenia takim zarzutem i przekonywali, iż to swoim postępowaniem wiceprezes mógł narazić spółdzielnię na straty. Został najpierw pozbawiony funkcji, a później zwolniony z pracy. Od tej decyzji odwołał się do sądu i wygrał, ale do pracy już nie wrócił. Do zarządu spółdzielni powołano prominentnego członka SLD. Ostatecznie pod koniec 2016 zarząd Spółdzielni podpisał umowę sprzedaży terenu z firmą Dabro-Bau, która wybudowała w tym miejscu budynki mieszkaniowe.

Śledztwo w sprawie sprzedaży działki w centrum Osiedla Młodych toczyło się od 2016 roku. Zawiadomienie do prokuratury złożyło dwoje spółdzielców.

Jeden z sygnatariuszy zgłoszenia do prokuratury w 2021 roku poskarżył się do Prokuratury Krajowej na przewlekłość postępowania. – Nie ma mowy o przewlekłości – mówił w maju 2021 roku prokurator rejonowy Marek Rusin. – W tej sprawie powołaliśmy dwóch biegłych, opinie wymagały uzupełniania i dodatkowych wyjaśnień. Pełny materiał dowodowy został zgromadzony w ubiegłym roku.

W oparciu o opinie biegłych prokuratura rejonowa już w maju 2021 postawiła zarzut członkom zarządu Spółdzielni, Rady Nadzorczej i komisji przetargowej, powołanej do sprzedaży działki. – Zarzut najogólniej mówiąc dotyczy niegospodarności. W wyniku nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków osoby doszło do wyrządzenia Spółdzielni szkody w wysokości 592 tysięcy złotych. Podczas przeprowadzania postępowania zostały naruszone ustawa Prawo Spółdzielcze, Regulamin Spółdzielni w zakresie zamówień oraz przepisy dotyczące przetargów – wyliczał szef prokuratury rejonowej w Świdnicy. Osoby, którym prokurator postawił zarzuty, nie przyznały się do zarzucanych im czynów i odmówiły składania wyjaśnień.

Wraz z zarzutami dla tak wielu osób z zarządu i Rady Nadzorczej pojawił się poważny problem. Nie było osoby, która mogłaby reprezentować w postępowaniu Spółdzielnię Mieszkaniową jako pokrzywdzoną. – Prokurator prowadzący postępowanie zwrócił się do Rady Nadzorczej o wydanie uchwały o skierowaniu do prokuratury wniosku o ściganie oraz wyznaczenie osoby, reprezentującej spółdzielnię. Rada Nadzorcza wydała uchwałę odmowną. W związku z tym uchwała została przez nas zaskarżona do Sądu Okręgowego, a do Sądu Rejonowego Wrocław Fabryczna zwróciliśmy się o wyznaczenie kuratora dla spółdzielni – mówił prokurator Rusin.

W związku z tymi problemami śledztwo zostało przedłużone i zakończyło się dopiero w połowie grudnia 2021. Sąd Rejonowy Wrocław Fabryczna wyznaczył do reprezentacji spółdzielni w sprawie o niegospodarność jednego członka zarządu, który nie był objęty zarzutami. Przed sądem spółdzielnię reprezentuje pełnomocnik Edgar Mazurek.

Po ośmiu miesiącach od skierowania do sądu aktu oskarżenia proces miał ruszyć 29 sierpnia 2022 roku. Na ławie oskarżonych zasiedli Andrzej B., były prezes Spółdzielni Mieszkaniowej, Janusz S., były wiceprezes spółdzielni, Ryszard K., były członek rady nadzorczej, na kilka miesięcy oddelegowany także do zarządu (obecnie również radny Rady Powiatu Świdnickiego), Bronisław S., były przewodniczący rady nadzorczej, w tej chwili ponownie wybrany do rady nadzorczej, Danuta B., była kierowniczka działu administracyjnego, Damian B., zastępca kierownika działu administracyjnego, Marek K., pracownik administracji, Jolanta P. była pracowniczka spółdzielni, Elżbieta P., kierowniczka, w tej chwili członkini zarządu i Jan M., były wiceprezes spółdzielni.

Obrońcy złożyli wnioski o odroczenie rozprawy i ostatecznie proces ruszył dopiero 3 miesiące później. Przez ostatnie 3 lata zeznania złożyli wszyscy oskarżeni. Dzisiaj miał zeznawać spółdzielca, który był jedną z osób zawiadamiających o podejrzeniu wyrządzenia spółdzielni szkody majątkowej. – Sprawa trwa tak długo, iż musiałem wszystko sobie przypomnieć, uporządkować. Poświęciłem na to dwa dni, nie mogłem spać, a dzisiaj rano otrzymałem telefon z sądu, iż rozprawa została odwołana. To dla mnie po prostu tortury – mówi Wacław Jachimowicz.

Minionej nocy do sekretariatu wydziału Sądu Rejonowego wpłynęło zwolnienie lekarskie obrońcy Jana M. Oskarżony nie zgodził się na uczestniczenie w rozprawie bez obecności obrońcy, nie wyraził też zgody na ustanowienie substytuta obrońcy, dlatego rozprawa musiała zostać odwołana – tłumaczy sędzia Agnieszka Połyniak, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy. Nowy termin nie został jeszcze ustalony.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Idź do oryginalnego materiału