To już nie wyjątek. Oszustwa stają się codziennością! Straty liczone w setkach tysięcy

5 godzin temu

Z pozoru to tylko kolejna rozmowa telefoniczna. Ale kilka słów wystarczyło, by uruchomić ciąg zdarzeń, którego skutki okazały się poważne. Sprawa trafiła w ręce policji i prokuratury, a decyzja sądu zapadła błyskawicznie. Tło tej historii zaskakuje, a jej szczegóły budzą niepokój.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce

„Pomagała CBA”. Straciła fortunę

Wystarczyła jedna rozmowa telefoniczna, by 46-letni mężczyzna przekonał mieszkankę Warszawy, iż uczestniczy w tajnej operacji. Oszust podawał się za agenta Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który rzekomo rozpracowuje grupę wyłudzającą pieniądze. W rzeczywistości sam był oszustem – i to nie po raz pierwszy.

Kobieta, wierząc, iż uczestniczy w akcji służb, udała się do kantoru w centrum Warszawy. W trzech przelewach przelała na wskazane konto łącznie ponad 740 tysięcy złotych.

Policja zareagowała błyskawicznie

Gdy poszkodowana zorientowała się, iż padła ofiarą oszustwa, natychmiast powiadomiła policję. Funkcjonariusze stołecznego Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą oraz Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji gwałtownie namierzyli i zatrzymali podejrzanego.

Dzięki szybkiej interwencji policjantom udało się wstrzymać jeden z przelewów – opiewający na prawie 170 tysięcy złotych – zanim pieniądze trafiły do sprawcy.

Mężczyzna usłyszał zarzuty

46-latek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe. Tam usłyszał zarzut oszustwa dotyczącego mienia znacznej wartości. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zdecydował o tymczasowym areszcie mężczyzny na trzy miesiące.

Za popełnione przestępstwo grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału