W Polsce kradzieże samochodów nie są już tak powszechne jak w latach 90. i na początku 2000., kiedy rocznie ginęły dziesiątki tysięcy pojazdów. Mimo iż liczba takich przestępstw znacząco spadła, zagrożenie przez cały czas istnieje – informuje Onet. Współcześni złodzieje są bardziej wyspecjalizowani, używają nowoczesnych technologii i działają w zorganizowanych grupach.
Policjanci nie chcą oficjalnie komentować tych spraw, ale nieoficjalnie dowiadujemy się o skomplikowanej strukturze i zaawansowanych metodach działania przestępców. „Taktyka złodziei ewoluowała wraz z rozwojem samych pojazdów” – mówi jeden z trójmiejskich funkcjonariuszy.
Grupy złodziei samochodów są niezwykle zorganizowane, z jasną hierarchią i podziałem ról. Każdy członek ma swoje zadanie – od „wozaków”, odpowiedzialnych za transport skradzionych aut, po ekspertów od konkretnych marek.
Nowoczesne metody kradzieży obejmują użycie zaawansowanych urządzeń, takich jak skanery kodów i zagłuszarki GPS. Złodzieje często koncentrują się na pojazdach z systemem bezkluczykowym, stosując „metodę na walizkę” lub „gameboya”. Techniki te polegają na przechwytywaniu i kopiowaniu sygnału kluczyka.
Jak można chronić swój samochód? Funkcjonariusz radzi: „Warto zainwestować w systemy, które 'usypiają’ kluczyk, gdy nie jest używany. W domu kluczyk najlepiej przechowywać w klatce Faradaya, co uniemożliwi złodziejom skopiowanie sygnału”.
Policja zwraca również uwagę, iż złodzieje często specjalizują się w kradzieży konkretnych marek, takich jak Audi, BMW, Volvo oraz samochody dostawcze.
W zeszłym roku w Polsce skradziono ponad 5,6 tys. samochodów. Policja zwraca jednak uwagę na problem fałszywych zgłoszeń kradzieży, które mają na celu wyłudzenie odszkodowania z ubezpieczenia.