Zatrzymany w Lądku-Zdroju szabrownik został osądzony w trybie przyspieszonym. Mężczyzna trafi do więzienia na pół roku. - Każdy, kto się zdecyduje na takie złe i idiotyczne działanie, pójdzie siedzieć - powiedział podczas posiedzenia sztabu kryzysowego Donald Tusk.
Weszli przez dziurę w ścianie. Surowe kary dla szabrowników
Policjanci z Kłodzka zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 64 i 37 lat, którzy okradli sklep w Lądku-Zdroju. Wykorzystali oni fakt, iż jedna ze ścian budynku była uszkodzona w wyniku naporu wody. Weszli do środka, zabrali alkohol i inne artykuły spożywcze.
W czwartek mężczyźni usłyszeli zarzuty za kradzież zuchwałą. W sprawie 64-latka sąd orzekł karę pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności. 37-latek był poszukiwany za wcześniej popełnione przestępstwo i również trafił do aresztu.
Powódź w Polsce. Donald Tusk o szabrownikach
Do sprawy szabrowników odniesiono się podczas czwartkowego posiedzenia sztabu kryzysowego.
ZOBACZ: Jest reakcja prokuratury na szabrownictwo. "Tryb przyspieszony"
Premier Donald Tusk podkreślił, iż jeden z mężczyzn został skazany w trybie przyspieszonym na sześć miesięcy więzienia.
Szef rządu podkreślił, iż każdy, kto zdecyduje się na taki czyn "będzie surowo ukarany, surowiej niż w innych okolicznościach".
- Więc zastanówcie się, naprawdę nie raz, tylko dziesięć razy. Czy naprawdę warto starać się wykorzystać okazję, iż wszyscy jesteśmy w trudnych sytuacjach na tych terenach popowodziowych? Zapłacicie za to naprawdę wysoką cenę. Każdy, kto zdecyduje się na takie idiotyczne i złe działanie po prostu pójdzie siedzieć - podkreślił.
Powódź 2024. Szabrownicy w Głuchołazach
Z kolei mundurowi z Głuchołaz zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 30 i 41 lat, którzy ukradli mienie wartości około 14 tys. zł.
W środę około godziny 12:30 w Głuchołazach na teren jednej z posesji podjechał dostawczy volkswagen. Z auta wysiadło dwóch mężczyzn, którzy zaczęli wynosić opony i felgi z uszkodzonego w wyniku powodzi garażu.
ZOBACZ: Unijna pomoc dla Polski po powodzi. D. Tusk ujawnił kwotę
Mężczyźni umieścili swój łupy w samochodzie, przejechali około 100 metrów i pozostawili go na poboczu drogi. Ich poczynania obserwował świadek, który powiadomił służby.
Po jakimś czasie służby zatrzymały dwóch mężczyzn w wieku 30 i 41 lat. Obaj byli zaskoczeni błyskawicznym działaniem policjantów i nie stawiali oporu. Pokrzywdzony wycenił wartość skradzionego mienia na około 14 tys. zł. Mężczyznom grozi kara do pięciu lat więzienia.