Szpital Wojewódzki zabrał głos w sprawie aresztowania ordynatora

2 godzin temu

O zatrzymaniu pisaliśmy na naszym portalu (tutaj).

Podczas wtorkowej konferencji prasowej dyrektor szpitala prof. Dawid Murawa przekazał szczegóły akcji, a przynajmniej tyle, ile mógł ujawnić w związku z toczącym się postępowaniem. Policjanci weszli do szpitala o godzinie 6:00 i zatrzymali ordynatora neurologii.

Mężczyzna pracował w placówce od 18 lat, a ordynatorem był od 4. Co ciekawe, był jednym z najczęściej biorących dyżury w placówce.

Jak przekazał dyrektor szpitala, policja zabezpieczyła dokumentację medyczną wyznaczonych przez służby pacjentów. Przekazano placówce nazwiska 10 osób, wraz z ich numerami PESEL. To osoby, pacjenci ordynatora, których dane pojawiają się w prowadzonym śledztwie. Szpital udostępnił dokumentację, a także udostępnił gabinet ordynatora w celach przeszukania i przeprowadzenia działań śledczych.

Śledztwo dotyczy korupcji i poświadczania nieprawdy w dokumentacji medycznej, a także posługiwania się nią w postępowaniach sądowych.

Podczas spotkania z dziennikarzami, prof. Murawa zaznaczył, iż szpital nie miał wcześniej żadnych sygnałów, które miałyby dotyczyć nieprawidłowości lub niepokojących informacji w zakresie działalności zatrzymanego lekarza. Zapewnił też, iż placówka pracuje normalnie, a w tej chwili realizowane są prace nad nowym grafikiem, by wypełnić dyżury, które miał sprawować ordynator. Dodał jednak, iż przeprowadzona będzie wewnętrzna kontrola oddziału neurologii, a także rozmowy z pracownikami oddziału.

Pytany o dalsze zatrudnienie ordynatora po jego wyjściu z aresztu, dyrektor placówki przekazał, iż jego zdaniem umowa powinna zostać zawieszona, ale decyzja będzie podjęta po rozmowie z prawnikami.

Idź do oryginalnego materiału