W naszym mieście zawrzało po informacji o bulwersującym zdarzeniu, do którego miało dojść w jednym z marketów. Jak wynika z informacji przekazanych przez radnego Rady Miejskiej w Bełchatowie, Marcina Rzepeckiego, w minionym tygodniu funkcjonariusz Straży Miejskiej w Bełchatowie został aresztowany przez policjantów. Jak czytamy w opublikowanym przez radnego wpisie na portalu społecznościowy, strażnik miał zostać wyprowadzony w kajdankach z okradanego sklepu.
Komendant mówi o surowych konsekwencjach
O sprawę zapytaliśmy komendanta Straży Miejskiej, Piotra Barasińskiego. Potwierdził, iż dotarły do niego takie informacje, jednak aktualnie nie może powiedzieć więcej, ponieważ weryfikuje doniesienia.
- Wystąpiłem o oficjalne potwierdzenie tej informacji do Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie. Nie mogę komentować nieformalnych informacji, natomiast o ile to się potwierdzi, to oczywiście będą zastosowane radykalne i stanowcze środki – mówi Piotr Barasiński.
Zapytanie w tej sprawie skierowaliśmy również do komendy bełchatowskiej policji. W tym przypadku otrzymaliśmy jedynie potwierdzenie, iż w minionym tygodniu miała miejsce interwencja policji. Mundurowi nie zdradzają jednak więcej szczegółów dotyczących zdarzenia i tożsamości zatrzymanego. Więcej na ten temat będzie można jednak powiedzieć po zakończeniu działań służb.
To nie pierwsza taka sytuacja
Nieco szerzej sprawę komentuje natomiast radny Marcin Rzepecki, który mówi, jaki wpływ takie zdarzenie może mieć na wizerunek straży miejskiej.
- Sytuacja jest skandaliczna i kuriozalna. Cała ta otoczka wokół straży miejskiej, iż jest to instytucja, która służy mieszkańcom, poprawie bezpieczeństwa itd. w kontekście tego wydarzenia legnie w gruzach. To wszystko wydaje się kuriozalne i brzmi jak kabaret – mówi Marcin Rzepecki.
Likwidacja straży miejskiej w Bełchatowie?
Swój wpis w tej sprawie radny zakończył apelem o likwidację straży miejskiej w Bełchatowie. Pytany o to, czy zatrzymanie strażnika może być pewnego rodzaju zapalnikiem, podkreśla, iż do kontrowersyjnych zdarzeń dochodziło już wielokrotnie i wówczas również toczyły się rozmowy w sprawie zamknięcia tej instytucji.
- Dyskusja o likwidacji Straży Miejskiej w Bełchatowie powraca przy tych i podobnych sytuacjach, których jest więcej. Takich sytuacji było więcej np. strażnicy z niebieską kartą za przemoc w rodzinie, czy wyrzucenie strażnika ze służby za używanie monitoringu miejskiego spraw prywatnych. To mocno stawia pod znakiem zapytania, czy dobrze wydajemy te cztery miliony z budżetu miasta – wyjaśnia Marcin Rzepecki.
Radny podkreślił, iż sam już próbował doprowadzić do likwidacji straży miejskiej, jednak wówczas „złamano kręgosłupy dwóch radnych” i finalnie takiej decyzji nie podjęto. Zaznaczył, iż temat powinien wyjść od prezydenta Bełchatowa, ponieważ to on mógłby zainicjować taką sytuację.