Sprawą Kamilka z Częstochowy żył cały kraj. Są nowe fakty w sprawie

2 godzin temu
Zdjęcie: Kamil, źródło: YouTube/Uwaga! TVN


Służby przekazały wówczas, iż obrażenia dziecka były liczne, powstały w różnym czasie, a jego cierpienie było niewyobrażalne. Biologiczna matka maltretowanego chłopca postanowiła powiadomić prokuraturę w Częstochowie o tym, iż nie może liczyć na alimenty ze strony biologicznego ojca Kamilka.

Dramat ośmiolatka trwał całą wieczność

Chłopiec miał również brata równolatka, Fabiana. Artur Topól zgłosił odpowiednim służbom, jak dramatyczna jest sytuacja jego syna, nad którym znęcał się ówczesny partner biologicznej matki chłopców, dlatego właśnie matka Kamila i Fabiana zdecydowała się na zemstę na byłym towarzyszu życia. Jak informuje Goniec, doszło w końcu do zapadnięcia wyroku w tej sprawie.

Jak doniosły media, panu Arturowi zostały postawione zarzuty przez prokuraturę rejonową w Częstochowie dotyczące uchylania się od obowiązku alimentacyjnego w okresie od 11 października 2021 roku do 17 marca 22 roku, a także od 5 lipca 2022 roku do 8 maja 2023 roku.

Śledztwo prowadzono w sprawie po tym, gdy maltretowany Kamil stracił życie. Stało się to 8 maja 2023 roku. Tego dnia biologiczny ojciec odnalazł ciało chłopca. Ówczesny partner matki Dawid B. okazał się prawdziwym zwyrodnialcem, gdyż brutalnie i długotrwale znęcał się nad ośmiolatkiem. 29 marca zeszłego roku zabójca wepchnął dziecko na rozżarzony piec, a następnie polewał go wrzątkiem.

Gehenna ośmiolatka trwała kilka dni. Według zeznań prezesa Stowarzyszenia Szczyty Alienacji Rodzicielskiej Przemysława Kozińskiego, śledczy zajmujący się sprawą alimentów początkowo uwierzyli matce ośmiolatka.

Zanim doszło do tragedii, pan Artur sygnalizował Magdalenie B., iż jego dzieci są bite przez ojczyma i zaniedbane. Powiadamiał służby. Kobieta w odwecie powiadomiła fundusz alimentacyjny, iż pan Artur nie łoży świadczeń na dzieci. Tymczasem tata Kamilka płacił jej pieniądze

Biologiczny ojciec natomiast 12 grudnia ubiegłego roku usłyszał wyrok roku ograniczenia Wolności i 20 godzin prac społecznych. Pan Artur postanowił odwołać się od tej decyzji, co w rezultacie zaowocowało uniewinnieniem. Jednym z najpoważniejszych dowodów w tej sprawie okazały się przekazy pocztowe.

Nie przegap: Alicja Bachleda-Curuś zradza prawdę o swoim synu. Te informacje znało kilka osób

Idź do oryginalnego materiału