Śmierć poszukiwanej 60-latki. Policja sprawdzi, czy doszło do zaniedbań w poszukiwaniach

ikc.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Śmierć poszukiwanej 60-latki. Policja sprawdzi, czy doszło do zaniedbań w poszukiwaniach


Ilustrowany Kurier Codzienny IKC

Już nie tylko prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 60-letniej kobiety, której ciało znaleziono w ostatnią sobotę w Krakowie. Także policja sprawdzi, czy policjanci adekwatnie zareagowali na zgłoszenie rodziny, iż kobieta potrzebuje pomocy. Tak Komenda Miejska Policji odpowiada na medialne żale rodziny zmarłej i zarzuty, iż można było zrobić więcej.

Jak już informowaliśmy kilka razy, w sobotę znaleziono ciało 60-latki, której poszukiwania rozpoczęto w piątek. Informowaliśmy również o kontrowersjach związanych z tym poszukiwaniami. Mąż zmarłej żalił się w rozmowie z „Faktem” na działania policji.

Utknęła w zaspie i zmarła z wychłodzenia, choć szukała jej rodzina i policja

Teraz na te doniesienia zareagowała Komenda Miejska Policji w Krakowie, która wydała oświadczenie w tej sprawie. Poniżej publikujemy pełną treść tego oświadczenia…

W związku z doniesieniami medialnymi, w których kwestionowana jest prawidłowość wykonywanych przez policjantów czynności poszukiwawczych za osobą zaginioną przedstawiamy nasze stanowisko w tej sprawie.

12 stycznia br. o godzinie 18:23 przyjęto telefoniczne zgłoszenie dot. zaginięcia 60-letniej kobiety, która wyszła z pracy i nie dotarła do domu. Z relacji męża kobiety, który poinformował służby o jej zaginięciu wynikało, iż gdy nie wróciła do domu, skontaktował się z nią telefonicznie, a żona przekazała mu, iż wracając do domu, miała się przewrócić, złamać nogę i leżeć w zaspie śniegu, ale nie potrafiła podać miejsca, w którym się znajduje.

Początkowo kobieta nie podała żadnego punktu orientacyjnego, który mógłby przybliżyć aktualne miejsce jej przebywania. Dodatkowo z relacji męża zaginionej wynikało, iż wypowiadała się nielogicznie, nie pamiętała gdzie i do jakiego autobusu wsiadła i gdzie wysiadła. Jak dodał, kobieta z reguły miała przemieszczać się znanymi rodzinie ścieżkami i nigdy z nich nie zbaczała. Policjanci natychmiast wszczęli poszukiwania. W pierwszej kolejności sprawdzając trasy, którymi kobieta miała w zwyczaju wracać z pracy do domu. Jednocześnie zadysponowano przewodników z psami służbowym oraz podjęto działania zmierzające do ustalenia położenia telefonu, który kobieta posiadała przy sobie.

Policjanci stopniowo rozszerzali rejon poszukiwań, kierując się na bieżąco pojawiającymi się nowymi informacjami. Angażowane były coraz większe siły i środki policyjne. Finalnie w akcji poszukiwawczej brało udział ponad 360 policjantów, kilkudziesięciu strażaków, ochotnicze grupy poszukiwawcze, oraz funkcjonariusze SOK (łącznie ponad 400 osób). Z czasem pojawiały się informacje przekazywane przez zaginioną, z którą nawiązywany był kontakt o punktach, które widzi, jednak są one charakterystyczne dla wielu miejsc w rejonie miasta lub są widoczne z bardzo dużych odległości. Wszelkie informacje uzyskane od kobiety były weryfikowane, jednak nie były na tyle precyzyjne, aby pozwoliły na ustalenie miejsca w którym się znajdowała. W sprawdzanych miejscach policjanci rozpytywali napotkane osoby czy nie widziały kobiety odpowiadającej rysopisowi zaginionej.

W pierwszej kolejności sprawdzony został monitoring w pojazdach komunikacji miejskiej, na liniach, którymi według relacji rodziny kobieta wracała z pracy do domu. Dzięki współpracy z MPK możliwe było sprawdzenie zapisu monitoringu bezpośrednio z autobusów, które znajdowały się na zajezdni. Nawiązano również kontakt z kierowcami autobusów, którzy mogli widzieć zaginioną, jednak żaden z nich nie kojarzył takiej osoby. Funkcjonariusze przeglądali zapisy monitoringów z budynków instytucji, lokali handlowo-usługowych i budynków prywatnych.

Podczas prowadzonych czynności poszukiwawczych kilkukrotnie zostały sprawdzone szpitale, dyspozytornie pogotowia oraz inne instytucje. Już na samym początku poszukiwań zostały podjęte czynności mające na celu zlokalizowanie telefonu kobiety. W celu zmaksymalizowania efektywności działań podjęto współpracę z policjantami z sąsiednich województw, którzy udzielili krakowskim funkcjonariuszom wsparcia w zakresie ustalenia położenia telefonu.

Wszystkie pojawiające się lokalizacje były sprawdzane przez zaangażowanych w poszukiwania policjantów. Ponadto do działań użyto drona z kamerą termowizyjną.
Należy podkreślić, iż akcja poszukiwawcza rozpoczęła się już po zmroku, co znacznie utrudniało działania, które prowadzone były również poza terenami zabudowanymi, gdzie warunki były niesprzyjające, nie było oświetlenia ulicznego.

Formalne zawiadomienie dotyczące zaginięcia 60-latki zgłoszone zostało w Komisariacie Policji VII w Krakowie w dniu 13 stycznia br. we wczesnych godzinach rannych. Wówczas po uzyskaniu zgody na publikację wizerunku i danych kobiety opublikowano i rozesłano do mediów komunikat o zaginięciu 60-latki.

Czynności poszukiwawcze zakończone zostały 13 stycznia br. o godzinie 13:50. Wówczas zwłoki kobiety zostały znalezione przez policjantów Komisariatu Policji VII w Krakowie na terenie powiatu krakowskiego na granicy miejscowości Kocmyrzów i Luborzyca czyli około 8 km od miejsca zamieszka zaginionej i ponad 10 km od jej miejsca pracy.

W sytuacji kiedy zagrożone jest życie człowieka, policjanci dokładają wszelkich starań i wykorzystują wszystkie dostępne środki, aby odnaleźć osobę żywą. Czynności poszukiwawcze prowadzone były na bardzo szeroką skalę, zarówno jeżeli chodzi o wykorzystanie sił, jak i środków.

W związku z doniesieniami medialnymi, w których kwestionowana jest prawidłowość wykonywanych przez policjantów działań poszukiwawczych za osobą zaginioną, w Komendzie Miejskiej Policji w Krakowie wszczęte zostały czynności, podczas których wyjaśniane będą te kwestie.

Jest to nasze ostateczne stanowisko do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego.”

(AI GEG)

Idź do oryginalnego materiału