Śmierć policjanta na warszawskiej Pradze. Prokuratura ujawnia nowe informacje

2 godzin temu
Na warszawskiej Pradze doszło do tragicznego wypadku podczas policyjnej interwencji. Funkcjonariusz postrzelił kolegę, który zmarł na miejscu. Prokuratura bada, czy doszło do naruszenia procedur. Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga przekazał pierwsze informacje.


Podczas interwencji na warszawskiej Pradze doszło do tragicznego zdarzenia. Policjant śmiertelnie postrzelił swojego kolegę. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień oraz spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią człowieka.

Jak przekazał Norbert Woliński, rzecznik prokuratury, realizowane są czynności przesłuchania podejrzanego. – Nie możemy ujawniać szczegółów zdarzenia na tym etapie – poinformował, dopytywany o dokładny przebieg zdarzenia oraz udział nieumundurowanych policjantów w trakcie interwencji.

Nagrania i świadkowie. Wniosek o tymczasowy areszt dla przestępcy


Prokuratura zgromadziła materiały dowodowe, w tym nagrania z kamer nasobnych (zamontowanych przy mundurach policjantów) i telefonów komórkowych. Przesłuchano również naocznych świadków tragicznego zdarzenia. Rzecznik prokuratury nie odpowiedział jednak na pytanie, jak do tej pory oceniany był młody policjant, który śmiertelnie postrzelił 35-letniego funkcjonariusza biorącego udział w akcji.

Równocześnie, Komenda Rejonowa Policji Warszawa VI prowadzi postępowanie w sprawie agresywnego mężczyzny, który był powodem wezwania policji. – Mężczyzna ten jest podejrzany o sześć czynów, w tym kierowanie gróźb i posiadanie narkotyków – poinformował prok. Woliński. W sprawie podejrzanego mieszkańca warszawskiej Pragi skierowano wniosek o tymczasowe aresztowanie.

Dlaczego doszło do strzału? To ustalił nasz dziennikarz


Według ustaleń naszego dziennikarza policjanci interweniowali w kamienicy na ul. Inżynierskiej. Na miejsce przyjechali dwaj umundurowani funkcjonariusze, do których dołączyło dwóch nieumundurowanych kolegów. Gdy jeden z nich wybiegł z bramy, 21-letni policjant stojący przy radiowozie oddał strzał.

Nadal nie jest jasne, dlaczego młody funkcjonariusz nie rozpoznał kolegi. – Nie wytrzymał ciśnienia – mówi nasz anonimowy informator.

Nie wiadomo również, czy strzelający policjant dochował policyjnych procedur. Jak pisaliśmy w naTemat.pl we wcześniejszych artykułach, funkcjonariusze mogą używać broni tylko w określonych sytuacjach, zwykle po wcześniejszym ostrzeżeniu i oddaniu strzału ostrzegawczego. Wyjątkiem są przypadki bezpośredniego zagrożenia życia. Czy młody policjant zatem poczuł się zagrożony?

Na te pytania odpowiedź będzie musiała uzyskać warszawska prokuratura.

Policjant młody – ale nie nowicjusz.

Według Komendy Głównej Policji funkcjonariusz pełnił służbę od ponad roku. Przeszedł wymagane szkolenia i zdał egzaminy. – Nie był nowicjuszem, choć po raz pierwszy pracował na Pradze Północ – informowała insp. Nowak.

Mimo dobrych ocen pojawiają się doniesienia o jego niedostatecznym wyszkoleniu. Niektórzy sugerują, iż z uwagi na trudną sytuację rodzinną nie powinien być policjantem. Środowisko policyjne mówi, iż został przyjęty z powodu trudnej sytuacji w warszawskiej policji i problemu, jakim są ogromne braki kadrowe.

Idź do oryginalnego materiału