Policjant śmiertelnie postrzelił kolegę. "Nie można tego zamieść pod dywan"
Zdjęcie: Marcin Miksza komentuje tragiczne zdarzenie podczsa interwencji policji w Warszawie
— Nasuwa się pytanie, czy ten młody policjant miał w ogóle podstawy, żeby wyciągnąć pistolet i oddać strzały w kierunku drugiego człowieka. Szukałem jakiejkolwiek przesłanki w tej sytuacji i jej nie znalazłem — mówi Onetowi Marcin Miksza, były policjant Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP). — Sam zatrzymywałem dziesiątki ludzi i byłem nauczony jednego. Oznaczenie, iż jesteś policjantem po prostu musi być. Bo skąd masz wiedzieć, iż człowiek, który biegnie w twoim kierunku z pistoletem w ręku i jeszcze ma komin naciągnięty na twarz, jest policjantem? — dodaje.