Wojewoda mazowiecki zapowiada kontrole w Centrach Pomocy Rodzinie na Mazowszu. Działania mają być prowadzone po tragedii w jednej z rodzin zastępczych.
Chłopczyk został przekazany pod opiekę rodziny, gdy jego biologiczna matka trafiła do więzienia. Rodzina odmówiła opieki nad nim i jego siostrą. Policjanci umieścili dzieci osobno w domu dziecka i rodzinie zastępczej.
Chłopiec cztery dni później zmarł.
Wczoraj u Wojewody Mazowieckiego doszło do spotkania z przedstawicielami m.in. resortów rodziny, sprawiedliwości czy policji. Wojewoda Mariusz Frankowski powiedział nam, iż wnioski są takie, iż w tej sytuacji wydaje się, iż system zadziałał adekwatnie.
— Też proszę zrozumieć zachowanie służb. To jest zawsze bardzo trudna sytuacja dla policjantów, którzy są na miejscu, dlatego iż oni muszą tą decyzję podejmować i sami dokonywać tej oceny na miejscu. Natomiast w takich sytuacjach jak tutaj, gdzie nie było wcześniej patologicznych też sytuacji, ta decyzja jest podejmowana na miejscu, interwencyjnie i też zawsze ma na celu przede wszystkim dobro dzieci — tłumaczył.
Wojewoda wskazał też, iż ważne jest wyciągnięcie wniosków systemowych.
— To, co się wydaje po tym spotkaniu potrzebne, to na pewno wzajemne informowanie się o tych sytuacjach ze strony prowadzących, czyli starostw, które mają w odpowiedzialności piecze i rodziny zastępcze na temat anomalii czy sytuacji tak skrajnych, gdzie dochodzi do śmierci dziecka; czy wojewody,
a następnie też samego ministerstwa — mówił Mariusz Frankowski.
Do tragedii doszło 19 maja. Rodzice zastępczy mieli wezwać służby do dziecka, u którego doszło do zatrzymania krążenia. Reanimacja dziecka trwała godzinę.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Jak zaznaczył wojewoda, przez 12 lat działania rodzina zastępcza z Warszawy pomogła już 60 dzieciom.
Sprawą ma zająć się sejmowa Komisja ds. Dzieci i Młodzieży.