Film "Implosion: The Titanic Sub Disaster" o katastrofie "Titana" realizuje BBC. Brytyjska telewizja uzyskała dostęp do danych śledztwa Straży Przybrzeżnej USA (USCG). Ujawniła właśnie jeden z najbardziej poruszających momentów.
Chodzi o nagranie ze statku "Polar Prince", który towarzyszy "Titanowi" w wyprawie w głębiny. Widać na nim Wendy Rush, żonę Stocktona Rusha. Był on dyrektorem generalnym firmy Oceangate, Titan był jego łodzią. Organizował podwodne wyprawy, inkasując 250 tysięcy dolarów od osoby.
Na filmie widać, jak Wendy Rush siedzi przed komputerem. Służył on do wysyłania i odbierania wiadomości tekstowych z "Titana". Gdy łódź podwodna osiągnęła głębokość około 3300 m, załoga usłyszała dźwięk przypominający trzaśnięcie drzwiami. Wendy Rush spojrzała w górę i zapytała innych członków załogi Oceangate: "Co to był za dźwięk?".
Po chwili otrzymała wiadomość tekstową z okrętu podwodnego, informującą, iż zrzucił dwa ciężarki.
Słyszała śmierć własnego męża
W tym momencie jeszcze nie wiedziała, iż wiadomość tak naprawdę została wysłana przed tym, jak ona i załoga usłyszeli dziwny dźwięk. Myślała, iż misja przebiega zgodnie z planem. Według śledczych USCG hałas był w rzeczywistości dźwiękiem implozji "Titana". W tym niezwykle krótkim momencie jej mąż i jego pasażerowie zginęli.
Przypomnijmy: pasażerowie "Titana" zapłacili firmie Oceangate, aby zobaczyć wrak "Titanika", który leży 3800 m pod wodą. "Titan" implodował około 90 minut po zanurzeniu, zabijając pięć osób.
Na pokładzie byli dyrektor generalny Oceangate Stockton Rush, brytyjski odkrywca Hamish Harding, doświadczony francuski nurek Paul Henri Nargeolet, brytyjsko-pakistański biznesmen Shahzada Dawood i jego 19-letni syn Suleman.
W dokumencie BBC ujawniono również, iż włókno węglowe użyte do budowy okrętu podwodnego zaczęło się rozpadać na rok przed fatalnym nurkowaniem. Premiera dokumentu odbędzie się 27 maja.