Skandaliczne informacje o morderstwie na UW. „Dziwne zachowanie” świadków

1 dzień temu

Nowe informacje ws. tragedii na Uniwersytecie Warszawskim. Zaskakujące reakcje świadków. Brutalna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim wciąż porusza opinię publiczną. 22-letni student wydziału prawa zabił 53-letnią portierkę, a następnie ciężko ranił interweniującego ochroniarza. Rzecznik MSWiA, Jacek Dobrzyński, skomentował nie tylko samą tragedię, ale i szokujące zachowanie świadków.

  • Czytaj również: Ujawniono treść pamiętnika zamordowanej Mai. Jej wpis do mamy rozdziera serce

— Martwi mnie, iż masa osób, które były świadkami tego zdarzenia, nie podejmowały interwencji. Część osób kręciła filmy, nagrywając zdarzenie. Jest to przerażające i niepokojące — powiedział Dobrzyński.

Rzecznik MSWiA: „Nigdy nie widziałem czegoś tak tragicznego”

Dobrzyński podkreślił, iż jako funkcjonariusz z wieloletnim stażem, nie przypomina sobie równie drastycznego przypadku na terenie uczelni:

— Tak tragicznego zdarzenia w historii mojej pracy w policji sobie nie przypominam.

Wyraził jednak uznanie dla działania ochrony uniwersyteckiej oraz funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa, który brał udział w obezwładnianiu napastnika i udzielił pierwszej pomocy rannemu.

— Chwała funkcjonariuszowi SOP. Zachował się bardzo profesjonalnie. Wielki szacunek — dodał.

Fałszywe informacje zdementowane

Rzecznik odniósł się też do krążących w mediach spekulacji, jakoby napastnik nie był obywatelem Polski lub iż zamach mógł być wymierzony w ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

— To są fake newsy. Sprawca to obywatel Polski od urodzenia. I nie, to nie był zamach na ministra. Pan minister był w innym miejscu na uczelni i natychmiast został ewakuowany — zaznaczył.

Śledztwo w toku. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zarzutów

Równolegle trwa śledztwo. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba, podejrzany usłyszy dziś zarzuty w ramach postępowania dotyczącego trzech różnych czynów.

— Zgromadzony materiał wskazuje na bardzo brutalne zabójstwo. Sprawa jest rozwojowa i na pewno nie zakończy się szybko. Czekamy na nowe dowody — podkreślił prok. Skiba.

Ranny ochroniarz w stabilnym stanie

39-letni strażnik uczelniany, który ruszył na pomoc zaatakowanej kobiecie, znajduje się w tej chwili w szpitalu. Jego stan uległ poprawie i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Idź do oryginalnego materiału